Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Damian Janikowski

Damian Janikowski idzie jak burza w MMA. Kto kolejnym rywalem?

Waldemar Ossowski

Damian Janikowski (MMA 3-0) błyskawicznie rozbił kolejnego rywala w KSW i jest na dobrej drodze do walki o pas w kategorii średniej. Kto może być kolejnym rywalem medalisty olimpijskiego w zapasach?

Janikowski do debiutu w MMA przymierzany był od kilku lat, ale pierwsza walka wrocławianina w KSW nastąpiła dopiero w maju 2017 roku. W każdym ze starć, które stoczył do tej pory, zawodnik Berkut WCA Fight Team mierzył się z dużo bardziej doświadczonymi przeciwnikami.

Rozpędzona lokomotywa 

Zwycięstwo nad weteranem mieszanych sztuk walki w Polsce, Antonim Chmielewskim, było krokiem milowym w krótkiej karierze brązowego medalisty olimpijskiego w zapasach. W starciu z Yannikiem Bahatim poprzeczka została postawiona jeszcze wyżej, gdyż "Czarna Mamba" miała na koncie pasy dwóch cenionych federacji - EFC i BAMMA. 18 sekund jednak wystarczyło, aby silnie bijący Janikowski spacyfikował przeciwnika i po raz kolejny zszokował kibiców. 

Trzy wiktorie z rzędu, w mocno obsadzonej dywizji średniej w KSW, stawiają Polaka w dobrej pozycji w kwestii walki o pas mistrzowski. Ten od listopada 2015 roku należy do Mameda Chalidowa. Na starcie z żywą legendą federacji może być jednak jeszcze za wcześnie. 

Kto czeka na następnym przystanku?

Wśród potencjalnych kandydatów do walki z Damianem Janikowskim można wymienić choćby byłego mistrza, Michała Materlę, jego ostatniego pogromcę i weterana UFC - Scotta Askhama czy zapowiadającego powrót do federacji Aziza Karaoglu. Wszyscy z wymienionych fighterów mają już na swoim koncie występy dla KSW, a do tego są rozpoznawalni w Polsce. Cała trójka byłaby też faworytami w ewentualnych starciach z Janikowskim, ale ten nie raz udowodnił, że wraz z pierwszym gongiem wszystkie statystyki nie mają żadnego znaczenia. Rywali dla Janikowskiego można też poszukać poza federacją, tak jak w przypadku Julio Gallegosa czy Bahatiego.

Materiał na gwiazdę PPV

Gala we Wrocławiu pokazała, jak dużym potencjałem marketingowym dysponuje Damian Janikowski. Właściciele KSW są zdania, że z taką dyspozycją, jaką zaprezentował dotychczas, niedługo stanie się on jednym z filarów federacji, zawodnikiem, który będzie koniem pociągowym płatnych transmisji w PPV.  - Czas teraz na dobre walki, na zarabianie pieniędzy - powiedział świeżo po walce Janikowski.

ZOBACZ WIDEO Janikowski po KSW 43: Cieszę się, że w ten sposób zamknąłem mu buzię 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl