Getty Images / Chris Unger/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Marcin Prachnio

MMA. UFC 257. Marcin Prachnio przełamał się. "Wreszcie to zrobiłem"

Waldemar Ossowski

Marcin Prachnio sprawił dużą niespodziankę, pokonując na UFC 257 faworyzowanego Khalila Rountree. Polak przerwał fatalną serię trzech porażek z rzędu i nie ukrywa, że zwycięstwo z Amerykaninem ma dla niego szczególny wymiar.

"No to nadchodzimy! Po tych wszystkich ciężkich latach wreszcie to zrobiłem! To był ciężki czas i daje mi jeszcze więcej szczęścia, że wygrałem walkę! Udowadniam to sobie, że mogę wrócić! Dziękuję wszystkim za wsparcie! Szczególnie dla mojej rodziny i bliskich przyjaciół! Zawsze we mnie wierzycie" - napisał na Facebooku Marcin Prachnio

Polak już przed walką w Abu Zabi zapowiadał, że wiele zmienił w swoich przygotowaniach i starcie z Khalilem Rountree będzie wyglądało inaczej niż jego trzy wcześniejsze pojedynki w UFC. 32-latek dotrzymał słowa. 

Prachnio pokonał Rountree na dystansie trzech rund jednogłośną decyzją sędziów. Zwycięstwo może dać mu utrzymanie się w szeregach kategorii półciężkiej Ultimate Fighting Championship. 

W walce wieczoru UFC 257 Dustin Poirier sensacyjnie pokonał przed czasem Conora McGregora i zrewanżował się mu za porażkę z 2014 roku. Irlandczyk po raz pierwszy przegrał przez nokaut w MMA.

Czytaj także:
Szpilka negocjuje, dwaj rywale w grze
Królewskie powitanie McGregora

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!
 

< Przejdź na wp.pl