WP SportoweFakty / David Becker / Na zdjęciu: Colby Covington

Do jednej bramki w starciu wrogów. Bez niespodzianki w walce wieczoru UFC 272

Waldemar Ossowski

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów Colby Covington (17-3) zamęczył zapaśniczo Jorge Masvidala (35-16) w walce wieczoru UFC 272 w Las Vegas. Po pięciu rundach sędziowie nie mieli wątpliwości, komu przyznać wygraną.

Karty punktowe z tego pojedynku oddają dominację w tym starciu byłego tymczasowego mistrza wagi półśredniej. 

Covington poza kontrolą walki w parterze był także równorzędnym rywalem dla Masvidala w stójce. W wymianach starał się nie oddawać pola, wyprowadzał więcej ciosów, wywierał presję.

W czwartej rundzie Masvidal miał swój moment, gdyż trafił rywala prawym sierpowym. 37-latek nie poszedł jednak za ciosem, a Covington szybko wyszedł z opresji.  

ZOBACZ WIDEO: Co za nokaut w Warszawie! Rywal padł niczym rażony piorunem 

Ostatecznie sędziowie punktowali pojedynek: 49-46, 50-44, 50-45 na korzyść Colby'ego Covingtona. Ten odniósł cenne zwycięstwo, które może zapewnić mu ponowną szansę walki o tytuł. 

Jorge Masvidal doznał trzeciej porażki z rzędu. Wcześniej dwukrotnie musiał uznać wyższość mistrza - Kamaru Usmana.

Zobacz także:
-> KSW wpiera Ukrainę. Wspaniały gest i sankcja wobec Rosji
-> Narkun był bezradny. To była totalna dominacja Phila De Friesa [WIDEO]
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl