Zespoły ostrożne w ocenach po pierwszych testach w Walencji

Łukasz Czechowski

Pierwsze przedsezonowe testy w Walencji z najlepszym czasem zakończył zespół Lotus Renault GP z innowacyjnym wydechem umieszczonym bliżej przodu bolidu. Sam Robert Kubica, ale i członkowie innych ekip nie przywiązują jednak do wyników zbytniej uwagi.

- Musimy skupić się na pracy i rozwiązaniu problemów, jakie mieliśmy w Walencji - komentował Polak.

O czarno-złotym bolidzie R31 było głośno, sami przedstawiciele Lotus Renault GP przyznawali, że jest niezwykle odważny i innowacyjny. Wynik osiągnięty przez Kubice w czwartek zdaje się potwierdzać słuszność kierunku, jaki wybrała ekipa z Enstone, ale jej rywale studzą optymizm. - Futurystyczne projekty nie zawsze są lepsze niż te konserwatywne - ocenił Fernando Alosno. - Mam swoje tradycyjne Ferrari i jestem szczęśliwy - dodał.

Christian Horner, szef Red Bull Racing, które w Walencji również osiągało niezłe czasy, przyznał, że porównywaniem do innych ekip teraz się nie zajmuje. - Wszyscy wiedzą, że czasy są w tym momencie nieistotne - wyjaśnił.

Niezbyt dobrymi czasami zupełnie nie przejmują się w Mercedes GP. - Samochód, który teraz mamy jest daleki od tego, który będziemy mieć - powiedział Nico Rosberg. - W tej chwili jestem spokojny.

- Jest tyle rzeczy, które należy brać pod uwagę, że nie interesuję się czasami - dodaje Michael Schumacher. - Niektóre zespoły są już blisko tego, co będą miały w sezonie, inne są w odmiennej sytuacji. Będziemy mieć większą jasność podczas ostatnich testów w Bahrajnie.

- Jest za wcześnie, by oceniać, ale nie ma niczego złego z naszym samochodem - zapewnił z kolei Ross Brawn, szef obu Niemców.

Kolejną opinię na temat zbyteczności czynienia analiz i porównań po pierwszych testach wyraził Aldo Costa z Ferrari. - Nie powiem, że chodzimy po omacku, ale prawie - powiedział dyrektor techniczny włoskiego zespołu.

4d4be6c817957076688885.jpg
Michael Schumacher na torze w Walencji
< Przejdź na wp.pl