PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Jakub Kwiatkowski

Chaos na konferencji! Lewandowski musiał się tłumaczyć

Mateusz Byczkowski

Poniedziałkowa konferencja prasowa z udziałem Roberta Lewandowskiego była naprawdę zaskakująca. W mediach społecznościowych wybuchła dyskusja na temat jego słów, które ostatecznie zostały błędnie przetłumaczone. Sam zainteresowany zabrał już głos.

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski, a kibice już w pierwszym dniu mieli sporo emocji. Wszystko z powodu konferencji prasowej z udziałem Roberta Lewandowskiego, który ogłosił, że jego przygoda z Bayernem Monachium dobiegła końca (więcej przeczytasz TUTAJ).

To jednak nie koniec, bowiem powstało także ogromne zamieszanie po rzekomej wypowiedzi kapitana kadry. Słowa napastnika Bawarczyków źle na język angielski przetłumaczył rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski.

Zamiast zdania "Bayern to poważny klub", które wygłosił Robert Lewandowski, to zostało przetłumaczone zupełnie odwrotnie jako "Bayern to nie jest poważnym klubem". W mediach społecznościowych wybuchła prawdziwa burza.

ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec
 

Błąd wyłapali niemieccy dziennikarze. "Błędne tłumaczenie. Robert Lewandowski powiedział: 'Bayern TO poważny klub i wierzę, że mnie nie zatrzymają tylko dlatego, że mogą'" - napisał dziennikarz "Bilda" Tobias Altschaeffl na swoim Twitterze.

Następnie głos zabrał Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN, który przyznał się do błędu w tłumaczeniu.

W końcu sytuację wyjaśnił - w trakcie konferencji prasowej - sam Lewandowski.

- Nie powiedziałem, że Bayern jest niepoważnym klubem. To poważna ekipa. Dlatego powiedziałem, że tłumaczenie Kuby trzeba schować i jeszcze raz przetłumaczyć. Bayern to poważny klub i dlatego mam nadzieję, że nie zatrzyma mnie tylko dlatego, iż może - powiedział kapitan reprezentacji Polski.

Zobacz też:
Oficjalnie: PZPN zyskał sponsora strategicznego. Najwyższa umowa w historii

< Przejdź na wp.pl