PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak, Czesław Michniewicz oraz Jakub Kwiatkowski podczas konferencji prasowej w Brukseli

Cyrk w Belgii przed meczem z Polską

Krzysztof Kaczmarczyk

Wydawać by się mogło, że po pandemii związanej z COVID-19 wszystko wróciło już do normalności. Inaczej do tematu podchodzą organizatorzy meczu Belgia - Polska w Lidze Narodów. O wszystkim poinformował "Fakt".

Podczas, gdy na świecie szalała pandemia związana z koronawirusem, na trybunach nie mogli zasiadać fani, dziennikarzom nie było dane przeprowadzać "normalnych wywiadów" po meczach czy brać udziału "na żywo" w konferencjach prasowych.

Z biegiem czasu UEFA zaczęła jednak przywracać stan normalności. Powróciły strefy mieszane do wywiadów "na gorąco" po meczach, a konferencje prasowe przestały być w formie "online".

Okazuje się jednak, że Belgowie chcą oprawę medialną meczu z reprezentacją Polski zrobić po swojemu. Nie tak, jak nakazuje UEFA.

ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy 

Popularnej "mixed zone" ma nie być, a i z konferencją prasową są "pewne" problemy. Przedstawiciele mediów z naszego kraju zostali bowiem poproszeni, aby po konferencji Czesława Michniewicza... opuścili salę i nie zostawali na część z udziałem strony belgijskiej!

Skąd taka decyzja? Powodem ma być zbyt mała sala, w której odbędzie się pomeczowa konferencja.

"Fakt" dodaje, że "przedstawiciele działu komunikacji PZPN oceniają całą sytuację jako "niezdrową" i zapowiadają, że po meczu informacje o całym zamieszaniu trafią w ręce UEFA".

Mecz 2. kolejki Ligi Narodów Belgia - Polska w środę o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa w WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Michniewicz za nim nie tęsknił, ale daje szansę. Próba generalna z Belgią
Totalna demolka. Lewandowski wręcz zgnieciony w Niemczech
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl