Twitter / CBS Sports Golazo / Argentyński obrońca nie miał szczęścia

Myślisz, że masz pecha? Popatrz na to

Dawid Franek

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu ligi argentyńskiej. Gonzalo Goni, obrońca zespołu Arsenal Sarandi, dwa razy pechowo zaplątał się z piłką. Jedna z takich sytuacji kosztowała go bramkę samobójczą. To trzeba zobaczyć.

Gonzalo Goni może sobotę zaliczyć do niezwykle pechowych dni. Obrońca Arsenalu Sarandi najpierw niefortunnie zaplątał się z piłką i niefortunnie ją wybił, czym otworzył sytuację bramkową napastnikowi Talleres Cordoba. Ten uderzył w słupek, tyle tylko, że i tak padła bramka. Piłka odbita od słupka uderzyła bowiem w nogi Goniego.

Obrońca gospodarzy upadł na boisko i nie mógł uwierzyć w to, co się stało. W internecie szybko pojawiło się nagranie z tej niecodziennej sytuacji. Niektórzy uważają tę bramkę za samobój weekendu.

Ten gol miał też wpływ na końcowy wynik. Samobój Goniego w 53. minucie pozwolił wyrównać stan gry (1:1).

ZOBACZ WIDEO: Będzie produkcja o polskim piłkarzu. "Rozmowy są bardzo zaawansowane" 

Gospodarze mieli więcej sytuacji bramkowych, ale musieli obejść się smakiem i nie wygrali sobotniego spotkania. Dla Arsenalu remis jest bolesny, tym bardziej że zespół nie zwyciężył jeszcze żadnego starcia w tym sezonie (dotychczas odbyły się cztery kolejki w lidze argentyńskiej).

Zobacz nagranie:

Czytaj także:
Ramos w Bayernie Monachium? To on może być następcą Roberta Lewandowskiego

< Przejdź na wp.pl