WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

"To jest trochę dziwne". Boniek uderzył w PZPN. O co chodzi?

Krzysztof Kaczmarczyk

PZPN zmienił zasady ws. przepisu o młodzieżowcu w PKO Ekstraklasie, co nie uszło uwadze byłego prezesa związku Zbigniewa Bońka. Jak to skomentował? - Zrobiona na kolanie, na przysłowiowe pięć minut przed rozgrywkami - powiedział w rozmowie z Interią.

Nowy sezon PKO Ekstraklasy ruszył w miniony piątek. Tuż przed startem rozgrywek kluby dostały nowe wytyczne ws. przepisu o młodzieżowcu. Zmiany są duże.

Co się zmieniło? Nie ma konieczności wystawiania zawodników poniżej 22. roku życia. Wystarczy, że klub wpłaci trzy miliony złotych i wyrobi limit trzech tysięcy minut młodzieżowca "w grze" w trakcie sezonu.

To istotna zmiana w przepisie, który wprowadzony został przez poprzednią władzę z Zbigniewem Bońkiem na czele.

- Przepis o młodzieżowcu wprowadzaliśmy ze sporym wyprzedzeniem, poprzedzając to analizami i sondami w środowisku, zmobilizowaliśmy kluby finansowo projektem Pro Junior System - mówi były prezes PZPN w rozmowie z Interią.

Ruch obecnych władz krytykuje m.in. ze względu na moment, w którym ogłoszono zmianę. - Modyfikacja przepisu o młodzieżowcu, zrobiona na kolanie, na przysłowiowe pięć minut przed rozgrywkami, która przewiduje, że w ogóle można go nie realizować, jest trochę dziwna - stwierdza.

- Można było zapowiedzieć, że za rok regułę znosimy. Zastosowany obecnie półśrodek wywoła sporo polemik, dyskusji, konieczność tworzenia łamigłówek związanych z liczeniem minut rozegranych przez młodych piłkarzy. Nie jest to jasne i przejrzyste - dodał.

Zobacz także:
Widzew Łódź czekał na jego gola latami. "Tego nam zabrakło"
Tak Bundesliga pożegnała Lewandowskiego. "Jeden z największych"

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w Barcelonie. Jak to wpłynie na jego grę w reprezentacji Polski?
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl