PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: Neymar.

Historyczne trafienie. Neymar dogonił legendę

Kuba Duda

Reprezentacja Brazylii przyjechała do Kataru jako główny faworyt do wygrania MŚ 2022. Oczywiście kolektyw był najważniejszy, ale Neymar miał na ten turniej swój cel indywidualny. Brazylijczyk chciał pobić rekord.

Gwiazdor Paris Saint-Germain przez ostatnie miesiące przed turniejem szykował dyspozycję na wielką imprezę, na której miał poprowadzić swoją drużynę do mistrzostwa świata. Faza grupowa z pewnością nie wyglądała tak, jak wyobrażał ją sobie 30-letni zawodnik.

Bo przecież Neymar dwa mecze w grupie stracił ze względu na kontuzję, której nabawił się w pierwszym starciu z Serbią. Ten uraz wykluczył go z gry, ale na szczęście całej Brazylii zdążył wrócić na mecze fazy pucharowej i tu już zaczął nabijać sobie statystyki indywidualne.

W pogoni za królem futbolu zawodnik PSG najpierw skutecznie wykonał rzut karny w 1/8 finału z Koreą Południową i to był już koniec jego bramek w tym spotkaniu. Ale kadra awansowała, więc mógł mieć nadzieję na trafienia w kolejnych spotkaniach. Z Chorwacją trafił w dogrywce na 1:0.

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład" 

Ten gol przeszedł do historii, bo Neymar zrównał się z samym Pele w liczbie zdobytych bramek w barwach reprezentacji Brazylii. Obecnie obaj mają po 77 trafień w drużynie narodowej.

Ale podczas mistrzostw świata nie będzie miał okazji do zwiększenia tego wyniku. Brazylijczycy odpadli z turnieju po serii rzutów karnych z Chorwacją. Po 120 minutach było 1:1, a potem w konkursie jedenastek lepsi byli zawodnicy z Bałkanów.

Czytaj też:
Co za akcja Neymara!
Zaskakujące porównanie eksperta
Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl