PAP/EPA / Vince Mignott / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City

Spacerek Manchesteru City na boisku outsidera

Tomasz Galiński

Manchester City efektownie wygrał na wyjeździe z Bournemouth 4:1. Arsenal otrzymał czytelny sygnał, że sprawa mistrzostwa Anglii nie jest jeszcze rozstrzygnięta.

Po nieoczekiwanej stracie punktów w meczu z Nottingham Forest było jasne, że Manchester City będzie chciał jak najszybciej się zrehabilitować.

W starciu z AFC Bournemouth nie było czego zbierać. Podopieczni Pepa Guardioli byli tego wieczora zaprogramowani w tryb "walec" i bez najmniejszych problemów przejechali się po drużynie będącej w strefie spadkowej.

Zresztą, gospodarze zadbali, żeby rywale czuli się na boisku bardzo komfortowo. To najlepiej obrazuje trzeci gol strzelony tuż przed przerwą. Phil Foden dostał idealne podanie od... zawodnika Bournemouth. Spojrzał, popatrzył i zagrał lekko wszerz boiska. Karygodne zachowanie.

Pierwsza i druga bramka to tzw. dobitki do pustaka, czwarta... rozpaczliwa interwencja obrońcy na linii. Nie było wątpliwości, która drużyna była tego wieczora lepsza. W końcówce Bournemouth stać było jeszcze na gola honorowego, ale nic więcej.

AFC Bournemouth - Manchester City 1:4 (0:3)
0:1 Julian Alvarez 15'
0:2 Erling Haaland 29'
0:3 Phil Foden 45'
0:4 Chris Mepham (s). 51'
1:4 Jefferson Lerma 83'

Tabela Terminarz
CZYTAJ TAKŻE:
Zinedine Zidane jednak nie dla PSG? Chce go inny gigant
Niemcy wbili szpilkę Lewandowskiemu. "Nigdy nie doświadczył takiej porażki"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
 

< Przejdź na wp.pl