PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Andrzej Strejlau

Były trener kadry wbił szpilkę w PZPN

Jakub Fordon

- Kto zatrudnia ten decyduje, ale grzesznicy zawsze przeważnie są bez winy - napisał na Twitterze były selekcjoner reprezentacji Polski Andrzej Strejlau. Wszystko z uwagi na zwolnienie Fernando Santosa przez PZPN po sześciu spotkaniach.

Drugim selekcjonerem reprezentacji Polski wybranym przez Cezarego Kuleszę był Fernando Santos. Jednak pod jego wodzą wyniki naszej kadry były wręcz fatalne. Z tego powodu po pięciu spotkaniach eliminacji Euro 2024 i jednym meczu towarzyskim współpraca dobiegła końca.

Tym samym prezes PZPN musi szukać następnego selekcjonera, który poprowadzi Biało-Czerwonych w ostatnich spotkaniach eliminacyjnych. I to w momencie, gdy jesteśmy praktycznie skazani na baraże.

To, co wydarzyło się w ostatnim czasie nie uszło uwadze byłego selekcjonera kadry. Andrzej Strejlau, który prowadził Biało-Czerwonych w latach 1989-1993 zabrał głos na Twitterze po zwolnieniu Santosa.

"Fernando Santos nie jest już selekcjonerem. Kto zatrudnia ten decyduje, ale grzesznicy zawsze przeważnie są bez winy. Kolejnemu 4 już w tej kadencji Zarządu PZPN trenerowi życzę aby spełnił swoje marzenia i pracował z sukcesami dłużej od 3 poprzednich selekcjonerów reprezentacji..." - napisał dawny szkoleniowiec.

Tym samym wbił on szpilkę w Polski Związek Piłki Nożnej, który jest odpowiedzialny za sprowadzenie Santosa do naszej kadry. A teraz Kulesza i reszta osób zmuszona jest  ruszyć w poszukiwania nowego selekcjonera, które nie mogą długo potrwać. Już w październiku Biało-Czerwoni rozegrają kolejne mecze w ramach eliminacji Euro 2024.

Przeczytaj także:
Cezary Kulesza dla WP SportoweFakty. "Takich decyzji nie podejmuje się w godzinę"

ZOBACZ WIDEO: Na tej liście jest nazwisko nowego selekcjonera? Zobacz, kto może zastąpić Santosa 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl