Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: gol samobójczy Jakovljevicia

Kilkadziesiąt sekund i dwie bramki. Legia odpowiedziała w mgnieniu oka [WIDEO]

Rafał Szymański

Najpierw HSK Zrinjski Mostar prowadził 1:0 za sprawą Nemanji Bilbiji, ale na odpowiedź Legii Warszawa nie trzeba było długo czekać. "Wojskowych" wyręczył Slobodan Jakovljević.

Walcząca o awans do fazy pucharowej Legia Warszawa nie miała łatwego zadania w pierwszej połowie meczu z HSK Zrinjski Mostar. Bośniacki zespół zaskoczył gości w początkowej fazie czwartkowej rywalizacji.

Bramka numer "jeden" padła po 30 minutach gry. Po tym, jak z głębi pola dograł Josip Corluka, Nemanji Bilbija uwolnił się spod opieki wicemistrzów Polski i miał stuprocentową sytuację. Piłkarz gospodarzy strzałem głową pokonał Dominika Hładuna, który niespodziewanie wskoczył do składu w miejsce Kacpra Tobiasza.

Podopieczni Kosty Runjaicia byli wyraźnie podrażnieni i w 32. minucie zdobyli bramkę na 1:1. Ernest Muci odnalazł się w polu karnym, po czym postanowił dośrodkować wzdłuż bramki. Fatalnie zachował się Slovan Jakovljević.

Zamiast ugasić pożar pod własną bramką, 34-latek wpakował piłkę do siatki. Jakovlević mógł mieć pretensje wyłącznie do samego siebie, bo właściwie sprezentował stołecznej ekipie gola wyrównującego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
 

W liczbie stworzonych okazji przeważała Legia. Pierwsza połowa zakończyła się jednak remisem.

Czytaj więcej:
Małe przełamanie Rakowa. Zobacz tabelę po meczu
Trener Sportingu nie zgadza się z czerwoną kartką. "Nie chciał zrobić krzywdy"
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl