Starcie dwóch uczestników ostatniego mundialu miało dramatyczny przebieg. W pierwszej połowie mogło się ułożyć na korzyść Koreańczyków, jednak gol Hwang Hee-Chana po pięknej zespołowej akcji nie został uznany ze względu na dosłownie centymetrowego spalonego.
Podopieczni Grahama Arnolda byli bardziej precyzyjni przy wykończeniu i tuż przed przerwą skarcili rywali ładnym wolejem niekrytego Craiga Goodwina.
Australia miała w garści prowadzenie, którego broniła skutecznie niemal do końca. Niemal, bo w doliczonym czasie nie ustrzegła się błędu. Lewis Miller sfaulował w polu karnym Heung-Min Sona i gwiazdor Tottenhamu wywalczył jedenastkę, którą potężnym strzałem zamienił na wyrównanie Hwang Hee-Chan.
Ta dekoncentracja na kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem kosztowała "Kangury" wszystko. W dogrywce piękną bramkę z rzutu wolnego dla Koreańczyków zdobył Heung-Min Son, kilka chwil później czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał Aiden O'Neill i losy meczu były rozstrzygnięte.
Drużyna Juergena Klinsmanna awansowała do półfinału Pucharu Azji, w którym we wtorek zmierzy się z Jordanią.
Australia - Korea Południowa 1:2 (1:0, 1:1, 1:2)
1:0 - Craid Goodwin 42'
1:1 - Hwang Hee-Chan (k.) 90+6'
1:2 - Heung-Min Son 104'
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć