WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dominik Marczuk

Tymi wyborami Probierz zaskoczył. Kadrowicze zabrali głos

Jakub Fordon

Dominik Marczuk i Taras Romanczuk to zdaniem wielu najbardziej sensacyjne nazwiska wśród powołanych piłkarzy na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Obaj zawodnicy zabrali już głos na temat wyróżnienia.

Do godziny 23 w czwartek (14 marca) trzeba było czekać na listę zawodników powołanych na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Michał Probierz niektórymi wyborami zaskoczył, jednak biorąc pod uwagę medialne spekulacje trudno mówić o niespodziankach (więcej TUTAJ).

Zdaniem społeczności najbardziej sensacyjnymi piłkarzami, którzy zjawią się na najbliższym zgrupowaniu kadry są Dominik Marczuk oraz Taras Romanczuk. To dwaj gracze występujący w liderującej w PKO Ekstraklasie Jagiellonii Białystok.

Pierwszy z wymienionych to prawy obrońca, który w "Jadze" wystawiany jest na skrzydle. Do tej pory występował w kadrach młodzieżowych, a teraz ma szansę na debiut w pierwszej reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia 

- Towarzyszą mi ogromna ekscytacja oraz poczucie szczęścia. Powołanie do tej pierwszej reprezentacji zawsze było moim marzeniem już w dzieciństwie. Cieszę się, że dostałem taką szansę. Zrobię wszystko, aby wykorzystać ją w możliwie najlepszy sposób. Pojadę tam z chęcią pokazania się z możliwie najlepszej strony. Zrobię wszystko, aby przekonać do siebie selekcjonera i by nie było to moje ostatnie powołanie do kadry. W tym miejscu chciałbym podziękować trenerowi Adrianowi Siemieńcowi oraz wszystkim kolegom z drużyny, bo bez ich pomocy nie byłoby Marczuka w reprezentacji. Chcę podkreślić, że mój sukces jest także ich sukcesem i to powołanie traktuję jako docenienie naszej postawy na przestrzeni całego sezonu - powiedział 20-latek cytowany przez oficjalną stronę klubową.

Z kolei dla Romanczuka to powrót do kadry po sześciu latach. W 2018 roku otrzymał polskie obywatelstwo i zadebiutował u Adama Nawałki. Później powoływał go Jerzy Brzęczek, ale nie zaliczył żadnego występu.

- Cieszę się, że po sześciu latach przerwy ponownie dostąpiłem zaszczytu powołania do reprezentacji Polski. Podobnie jak wtedy, tak i teraz Jagiellonia jest liderem Ekstraklasy i zdaję sobie sprawę, że jej dobra postawa nie uszła uwadze selekcjonera. Na pewno dam z siebie wszystko i postaram się pomóc możliwie najlepiej drużynie - zapewnił 32-letni kapitan Jagiellonii.

Przypomnijmy, że nasza kadra 21 marca zmierzy się z Estonią w ramach półfinału baraży o awans na Euro 2024. W przypadku zwycięstwa, Biało-Czerwoni pięć dni później w decydującym starciu zmierzą się ze zwycięzcą meczu Walia - Finlandia.

Przeczytaj także:
Eksperci zgodnie ocenili powołania do kadry

< Przejdź na wp.pl