WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Bilans wstydu. Mistrz Polski pobił niechlubny rekord

Maciej Kmita

"W krainie ślepców jednooki jest królem" - to przysłowie pasuje jak ulał do PKO Ekstraklasy 2023/24. Jagiellonia Białystok to najsłabszy mistrz Polski w historii. I najsłabszy w tym sezonie w Europie.

Jagiellonia sięgnęła po tytuł w pełni zasłużenie. Drużyna Adriana Siemieńca zdobyła najwięcej punktów (63), wygrała najwięcej meczów (18), a przegrała najmniej (7). Strzeliła najwięcej goli (77) i ma najlepszy stosunek bramek zdobytych do straconych w lidze (+32).

Białostoczanie nie potknęli się na ostatniej prostej i według maksymy "umiesz liczyć, licz na siebie" w 34. kolejce pewnie pokonali Wartę Poznań (3:0). A nie mieli łatwego zadania, bo dla Zielonych stawką spotkania było pozostanie w PKO Ekstraklasie.

Ponadto, piłkarze Siemieńca byli lepsi w bezpośrednich meczach z głównymi rywalami w walce o mistrzostwo Polski: Legią (2:0, 1:1), Śląskiem (1:2, 3:1). Imponujący jest też progres punktowy Jagiellonii sezon do sezonu. Rok temu kończyli ligę na 14. miejscu z 41 "oczkami" na koncie. Teraz mają 24 punkty więcej - to 59-proc. wzrost.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał! 

Najsłabszy w historii

Białostoczanie byli najlepsi w lidze i to jest bezdyskusyjny. Osadźmy jednak ich wynik w pewnym kontekście: nigdy nie trzeba było zrobić tak mało, by zdobyć tytuł. Jagiellonia ze średnią 1,85 pkt/mecz to najsłabszy mistrz Polski w historii.

Tegoroczny triumfator PKO Ekstraklasy pobił niechlubny rekord, który w sezonie 2019/20 ustanowiła Legia Warszawa (1,87). O 0,0119, ale jednak. 63 punkty w 34 kolejkach to wręcz wstydliwy dorobek jak na mistrza Polski.

Dość powiedzieć, że tegoroczny mistrz byłby w ubiegłym sezonie dopiero trzeci, bo nawet Legia, która musiała uznać wyższość Rakowa, punktowała lepiej (1,94). A przed dwoma laty natomiast zespół zdobywający średnio 1,85 pkt/mecz nie załapałby się nawet na ligowe podium i nie uzyskałby kwalifikacji do europejskich pucharów. Wyprzedziłyby go drużyny Lecha (2,17), Rakowa (2,03) i Pogoni (1,91).

Mistrzowie Polski od sezonu 1995/96 - odkąd za zwycięstwo przyznawane są trzy punkty:

Sezon Mistrz Punkty/mecz Punkty Mecze
1995/96 Widzew Łódź 2,59 88 34
1996/97 Widzew Łódź 2,38 81 34
1997/98 ŁKS Łódź 1,94 66 34
1998/99 Wisła Kraków 2,43 73 30
1999/00 Polonia Warszawa 2,17 65 30
2000/01 Wisła Kraków 2,07 62 30
2001/02 Legia Warszawa 1,97 68 30
2002/03 Wisła Kraków 2,27 68 30
2003/04 Wisła Kraków 2,50 65 26
2004/05 Wisła Kraków 2,39 62 26
2005/06 Legia Warszawa 2,20 66 30
2006/07 Zagłębie Lubin 2,07 62 30
2007/08 Wisła Kraków 2,57 77 30
2008/09 Wisła Kraków 2,13 64 30
2009/10 Lech Poznań 2,17 65 30
2010/11 Wisła Kraków 1,87* 56 30
2011/12 Śląsk Wrocław 1,87* 56 30
2012/13 Legia Warszawa 2,23 67 30
2013/14 Legia Warszawa 2,19 81 37
2014/15 Lech Poznań 1,89 70 37
2015/16 Legia Warszawa 1,97 73 37
2016/17 Legia Warszawa 1,97 73 37
2017/18 Legia Warszawa 1,89 70 37
2018/19 Piast Gliwice 1,95 72 37
2019/20 Legia Warszawa 1,87* 69 37
2020/21 Legia Warszawa 2,13 64 30
2021/22 Lech Poznań 2,17 74 34
2022/23 Raków Częstochowa 2,21 75 34
2023/24 Jagiellonia Białystok 1,85 63 34
Pokaż całą tabelę


* - średnia Legii w sezonie 2019/20 to 1,8648, średnia Wisły w sezonie 2010/11 i Śląska w sezonie 2011/12 to 1,8666

Co ciekawe, jak widać w tabeli, zdarzało się, że w sezonach, w których do rozegrania było mniej kolejek (26, 30) niż teraz (34), mistrzowie mieli okazalszy Jagiellonii. Najbardziej skrajny przykład to rozgrywki 2003/04, w których Wisła Kraków zdobyła dwa punkty więcej, choć rozegrała osiem spotkań mniej.

A biorąc pod uwagę średnią pkt/mecz, to w pięciu sezonach wynik 1,85 nie gwarantowałby nawet miejsca na podium. W 1998/99 i 2016/17 dałby czwarte miejsce, w 2007/09 - piąte, a w 2002/03 - szóste.

Najsłabszy w Europie

Dorobek Mistrza Polski 2024 wypada kompromitująco nie tylko w ujęciu historycznym. Także na tle innych europejskich mistrzów jest mocno wstydliwy. Nie ma wśród 40 lig Starego Kontynentu, w których obowiązuje system jesień/wiosna, słabszej najlepszej drużyny od Jagiellonii.

Zdarza się to nie po raz pierwszy w ostatnich latach. Tak było w sezonach 2019/20 w przypadku Legii (1,87) i 2014/15 w przypadku Lecha Poznań (1,89). Z kolei Piast Gliwice (2018/19) ze średnią 1,95 był drugim najsłabszym mistrzem w Europie - mniej do tytułu potrzebował tylko Ararat-Armenia Erywań (1,91). Podobnie było w sezonie 2015/16, kiedy słabszy od Legii (1,97) był tylko Alaszkert Erywań (1,96).

Drugim najsłabszą najlepszą drużyną na Starym Kontynencie jest FK Decić z Czarnogóry (1,91). A średnią poniżej 2 pkt/mecz mają jeszcze tylko liderzy/mistrzowie z trzech krajów: Club Brugge (1,89), Dynamo Moskwa (1,93) i macedońska Struga (1,94).

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Legia z sezonu 2015/16 wygrała "wyścig żółwi" w PKO Ekstraklasie i jej dorobek nie rzucał na kolana, ale nie przeszkodziło to jej kilka miesięcy później cieszyć się z awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Z drugiej strony, Wojskowi swoimi świetnymi występami w poprzednich edycjach europucharów wydeptali sobie łatwą ścieżkę do awansu. Byli rozstawieni w każdej z rund, a w decydującym dwumeczu grali z irlandzkim Dundalk FC.

Tymczasem Jagiellonia przystąpi do eliminacji Ligi Mistrzów w II rundzie jako zespół nierozstawiony. Jego rywalami mogą być Dinamo Zagrzeb, PAOK Saloniki, Maccabi Tel-Awiw, Bogo/Glimt, Sparta Praga, Malmoe FF, APOEL Nikozja Ferencvaros Budapeszt, Karabach Agdam, Slovan Bratysława czy Łudogorec Razgrad.

Losowanie tej fazy kwalifikacji odbędzie się 19 czerwca, a jej mecze zostaną rozegrane 23-24 i 30-31 lipca.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

< Przejdź na wp.pl