Remis w sparingowym starciu na szczycie zaplecza ekstraklasy

Marcin Ziach

Remisem zakończyło się pierwsze spotkanie sparingowe Górnika podczas zgrupowania w Zakopanem. Zabrzańska drużyna podzieliła się punktami z Sandecją Nowy Sącz po remisie 1:1 (1:1). Wynik spotkania otworzył Rudolf Urban, a wyrównał Maciej Bębenek. W końcówce pierwszej połowy bliski szczęścia był Arkadiusz Aleksander, po strzale którego piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Nieco ponad miesiąc temu na zapleczu ekstraklasy drużyny Górnika Zabrze i Sandecji Nowy Sącz toczyły zacięty bój o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dzięki świetnemu finiszowi sezonu ostatecznie promujące awansem drugie miejsce w tabeli pierwszej ligi zajęli zabrzanie i to utytułowany śląski klub po rocznej przerwie będzie znów grał w ligowej elicie. W środę obie drużyny spotkały się ze sobą po raz kolejny, tym razem w meczu sparingowym. Obie drużyny do nowego sezonu przygotowują się w Zakopanem, więc problemów z organizacją gry kontrolnej nie było żadnych.

Rozgrywane w Waksmundzie spotkanie od początku zdecydowanie lepiej ułożyło się dla Sandecji, która błyskawicznie objęła prowadzenie. W 3. minucie gry piłkę do bramki Górnika skierował Rudolf Urban, który powoli wyrasta na kata zabrzan. Warto nadmienić, że doświadczony słowacki pomocnik w rundzie wiosennej minionego sezonu zdobył dla nowosądeczan bramkę dającą Sandecji zwycięstwo nad Górnikiem 2:1 (0:1).

Zabrzanie odpowiedzieli dziesięć minut później. Po zagraniu z prawego skrzydła piłkę w polu karnym nowosądeczan przejął Maciej Bębenek i strzałem z kilku metrów pokonał Marka Kozioła. 26-letni skrzydłowy raptem trzy tygodnie temu zamienił Nowy Sącz na Zabrze, ale w meczu z byłymi kolegami z drużyny zagrał bez sentymentu.

Po energicznym początku tempo gry spadło. Klarownych sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Z przeciętności w 42. minucie spotkania wybił się eks-zabrzanin Arkadiusz Aleksander, który zdecydował się na niesygnalizowany strzał, po którym piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Górnika. W drugiej połowie więcej z gry miała Sandecja, która stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji. Do pełni szczęścia drużynie z Małopolski brakowało jednak albo skuteczności, albo szczęścia, gdy dobrze zapowiadające się akcje przerywali defensorzy Górnika.

Zabrzanie bramce Sandecji w drugiej części gry zagrozili dwukrotnie, ale na posterunku był rezerwowy bramkarz nowosądeckiej jedenastki, Maciej Różalski, który najpierw bardzo dobrze interweniował po strzale z dystansu Michała Pazdana, a w doliczonym czasie gry dość szczęśliwie interweniował po kąśliwie bitym rzucie wolnym.

Górnik Zabrze - Sandecja Nowy Sącz 1:1 (1:1)
0:1 - Urban 3'
1:1 - Bębenek 13'

Górnik Zabrze: (I połowa) Skorupski (31' Stachowiak) - Mańka, Kopacz (24' Cebula), Jop, Marciniak, Gołoś (29' Jonczyk), Danch, Balat (31' Kwiek), Bębenek, Leszczak (24' Sikorski), Trznadel; (II połowa) Stachowiak (61' Nowak) - Bemben, Banaś, Pazdan, Magiera, Bębenek (57' Bonin), Kwiek (63' Gierczak), Cebula (57' Przybylski), Jonczyk (57' Wodecki), Sikorski (63' Zahorski), Świątek (78' Leszczak).

Sandecja Nowy Sącz: Kozioł (46' Różalski) - Makuch (46' Fechner), Frohlich (46'Midzierski), Kulpaka (46' Zbozień), Borovicanin (46' Ogórek), Niane (46' Berliński), Hlousek (46' Ogar), Urban (46' Lazur), Gawęcki (46' Hajduk), Aleksander (46' Eisman), Kasprzyk (46' Kmiecik).

< Przejdź na wp.pl