Mariusz Jop: Przed tym meczem nikogo nie trzeba mobilizować

Marcin Ziach

Atmosfera przed piątkowymi 94. Wielkimi Derbami Śląska jest gorąca nie tylko wśród kibiców Górnika i Ruchu, ale także w szatniach obu drużyn. Trójkolorowi do derbowej potyczki z Niebieskimi przygotowują się pełni świadomości jak ważne zadanie przed nimi stoi.

We wtorek zawodnicy Górnika przeszli analizę meczu z Arką Gdynia i od popołudniowego treningu rozpoczęła się dla nich akcja pod kryptonimem "Wielkie Derby Śląska". Derbową potyczką kibice obu drużyn żyją już od startu rundy wiosennej. Atmosfera udziela się także zawodnikom obu drużyn. - Czuje się, że napięcie przed tym meczem jest większe niż przed innymi pojedynkami ligowymi. Jego stawką są przecież nie tylko trzy punkty, ale też dominacja na Górnym Śląsku. Nikogo nie trzeba dodatkowo przed tym meczem mobilizować - zapewnia Mariusz Jop, obrońca Górnika.

Po osiemnastu kolejkach Górnik plasuje się na piątej pozycji w ligowej stawce. Ruch z kolei jest na trzynastym miejscu i ma tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową. W piątkowy wieczór na boisku różnica nie powinna być widoczna. - Derby to takie mecze, w których wszystko inne schodzi na dalszy plan. Na pewno chciałbym, żebyśmy na boisku udowodnili swoją wyższość w tabeli, ale na pewno nie będzie to zadanie łatwe. Spodziewam się meczu walki, w którym o wszystkim zadecyduje jedna bramka - dowodzi stoper zabrzańskiej drużyny.

Dla Jopa derbowe starcia nie są pierwszyzną. W barwach Wisły toczył "Świętą wojnę" z Cracovią w derbach Krakowa, a grając w Rosji potykał się często z rywalami zza miedzy w derbach o prym w Moskwie. - Kiedy grałem w FK Moskwa praktycznie co drugi mecz ligowy był meczem derbowym. Akurat w Rosji ten klub nie cieszy się wielką rzeszą fanów, ale i tak w derbach na trybunach zawsze było kolorowo. Były race i oprawy - wspomina były reprezentant Polski.

Doświadczony defensor w piątek po raz pierwszy zagości przy Cichej w barwach drużyny z Roosevelta. Wcześniej grał w Chorzowie z Wisłą Kraków i z tych potyczek wynosi w głównej mierze dobre wspomnienia. - Przy Cichej zawsze grało mi się dobrze. Szczególnie w pamięci utkwił mi mecz, w którym w barwach Ruchu debiutował Sebastian Nowak. Wygraliśmy wtedy 3:0 i ostatnio nawet z Sebastianem wspominaliśmy to spotkanie. Mam nadzieję, że po piątkowym meczu ten stadion będzie kojarzył mi się równie dobrze - przekonuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

< Przejdź na wp.pl