W Jastrzębiu już nie strajkują

Ariel Brończyk

Piłkarze z Jastrzębia-Zdroju domagają się spłat premii meczowych oraz za awans na zaplecze ekstraklasy. Prezes jastrzębskiej drużyny Joachim Langer obiecał zawodnikom spłatę długów, jednak nie podał konkretnej daty.

Zawodnicy w komplecie stawili się w środę na treningu. Nie można było nawet wyczuć, że dzień wcześniej doszło do zaniechania treningu. - Nie wracaliśmy do nieobecności zawodników na popołudniowym treningu w środę - oznajmił na łamach Sportu trener GKS-u Jerzy Wyrobek.

Szkoleniowiec Jastrzębia nie wierzy także w to, żeby któryś z zawodników z powodu długów może odmówić wyjazdu na zgrupowanie do Wisły. - Nikt mi nie sygnalizował, że zagrożony jest nasz wyjazd na zgrupowanie do Wisły. Piłkarze są ma tyle odpowiedzialni, że wiedzą jak ważne jest zgrupowanie w okresie przygotowawczym - zaznacza Wyrobek. - Jeżeli ktoś dobrowolnie z niego zrezygnuje, tym samym rezygnuje z gry w I-lidze z moim zespołem - grzmiał szkoleniowiec Gieksy z Jastrzębia.

Inaczej sprawę gróźb absencji na obozie w Wiśle odbiera Łukasz Pielorz. - Strajk ostrzegawczy za nami, natomiast nic nie słyszałem bojkocie zgrupowania w Wiśle. Może to była dziennikarska prowokacja? - opowiada dla Sportu zdziwiony Pielorz.

Piłkarze w środę otrzymali pieniądze za maj. Zawodnicy GKS-u domagają się natomiast wypłat premii meczowych oraz części premii za awans do II ligi.

< Przejdź na wp.pl