Zawisza szuka napastnika, Klimek tylko w radzie nadzorczej

Adrian Dudkiewicz

Poniedziałek był kolejnym dniem testów w bydgoskim klubie. Trener Janusz Kubot oraz jego sztab szkoleniowy sprawdzali przydatność do drużyny Rafała Leśniewskiego oraz młodego gracza warszawskiej Legii Mateusza Rosłonia.

Zdecydowanie bardziej znany jest ten pierwszy. Leśniewski w ostatnich dwóch sezonach został królem strzelców grupy zachodniej II ligi. Do Zawiszy był przymierzany już w rundzie zimowej poprzednich rozgrywek. Obie strony jednak nie dogadały się w kwestii finansowej. Sam zawodnik ma też stałą pracę u prezesa wągrowieckiego klubu, którego jest wychowankiem. - Na razie przyjechałem na testy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie w przyszłości - mówił po sobotnim sparingu z Górnikiem Wałbrzych.

Sztab szkoleniowy bydgoskiego klubu sprawdza także młodego gracza warszawskiej Legii Mateusza Rosłonia. Ponadto podziękowano już za współpracę testowanym od kilku dni Dominika Bednarczyka z Cypru, Nicka Kontosa z niższych lig w USA oraz pomocnika Warty doświadczonego Marcina Wojciechowskiego. Niewykluczony jest powrót do drużyny sprawdzanego w Cracovii i Widzewie obrońcy Macieja Dąbrowskiego.

W poniedziałek głośno zrobiło się też o możliwym przejęciu spółki przez byłego sponsora Ruchu Mariusza Klimka. Oficjalna decyzja ma zostać ogłoszona we wtorek, ale były współwłaściciel chorzowskiego klubu wejdzie być może tylko do rady nadzorczej beniaminka.

< Przejdź na wp.pl