Matuszczyk na stałe w Fortunie? Peszko będzie miał kłopoty ze zmianą klubu?

Konrad Kostorz

Niemieckie media sugerują, że Adam Matuszczyk po zakończeniu wcale nie musi wrócić do FC Koeln. Dlaczego? Tymczasem realne jest, że działacze klubu z Kolonii jeszcze długo nie będą chcieli pozbyć Sławomira Peszki. Chodzi oczywiście o pieniądze.

W poniedziałek Adam Matuszczyk już oficjalnie przeniósł się na pół roku do drugoligowej Fortuny Duesseldorf. - Po konstruktywnych rozmowach z zawodnikiem i Fortuną zdecydowaliśmy się spełnić życzenie Adama i zgodzić się na wypożyczenie. Jego wielkim celem jest występ na EURO 2012, a w chwili obecnej w naszym klubem nie możemy mu zagwarantować miejsca w pierwszym składzie. W przyszłości Adam ponownie będzie występował w FC Koeln, dlatego w umowie nie ma klauzuli transferu definitywnego - poinformował dyrektor sportowy Volker Finke.

Jednak portal goal.com/de twierdzi, że 22-letni Polak może już nigdy nie wystąpił w drużynie z RheinEnergieStadion! Dlaczego? "W Kolonii pewną pozycję mają Riether i Lanig, a na pozycji nr "6" może też występować Jajalo. Pozostaje również Pezzoni, który jest nominalnym defensywnym pomocnikiem. Po kontuzji wraca z kolei Petit, więc dla Matuszczyka wypożyczenie to ostatnia szansa na rozwój talentu. W Duesseldorfie powinien być podstawowym zawodnikiem i może skorzystać na euforii związanej z awansem do Bundesligi. Po sezonie umowa między klubami z pewnością będzie negocjowana. Jeśli Fortuna rzeczywiście awansuje, biorąc pod uwagę rosnącą konkurencję w Koeln (dojdą młodzi Yabo i Yalcin), pozostanie Matuszczyka na stałe w tym klubie nie jest wykluczone" - analizują dziennikarze.

Kłopotów z miejscem w "11" zespołu Stale Solbakkena nie ma Sławomir Peszko. Polak przyznaje jednak, że po EURO 2012 chętnie rozważy oferty z angielskiej Premier League. Jeśli będzie chciał odejść, może napotkać opór działaczy FC. Wszystkiemu winien jest główny sponsor klubu, Franz-Josef Wernze. To ten 62-letni biznesmen wyłożył 500 000 euro, by sfinalizować transfer Peszki z Lecha Poznań. Zgodził się również opłacać Polakowi pensję aż do połowy 2014 roku, gdy wygasa jego kontrakt. Jednak w zamian zagwarantował sobie 50 procent kwoty, za jaką kupiony zostanie "Peszkin". W tej sytuacji władze klubu zapewne będą czekały ze sprzedażą jak najdłużej, aż cena za 26-latek urośnie do naprawdę pokaźnych rozmiarów.

< Przejdź na wp.pl