Robert Lewandowski opuści trening i powalczy o zmniejszenie kary

Konrad Kostorz

We wtorkowe popołudnie Robert Lewandowski osobiście ma stawić się przed sądem sportowym niemieckiej federacji. Polak i włodarze Borussii liczą, że zawieszenie za czerwoną kartkę zostanie skrócone.

We wtorek 12 lutego Robert Lewandowski został zawieszony na trzy spotkania Bundesligi po tym, jak otrzymał czerwoną kartkę w meczu ligowym Borussii Dortmund z Hamburgerem SV. Mistrzowie Niemiec wnieśli odwołanie od werdyktu, domagając się przeprowadzenia ustnej rozprawy. Ta została wyznaczona na wtorek na godzinę 16.30.

Przed sądem stawią się Lewandowski, który z tego powodu nie weźmie udziału w treningu zespołu Juergena Kloppa, prezes BVB Hans-Joachim Watzke oraz klubowy prawnik Robin Steden. Główny argument dortmundczyków? Fakt, iż "Lewy" nigdy wcześniej nie otrzymał "czerwieni" i zawieszenie aż na trzy kolejki jest wobec tej okoliczności zbyt surowe. Przedstawiciele DFB przekonywać będą z kolei, że kara w przypadku "poważnych fauli", za jaki uznano przewinienie napastnika na Perze Ciljanie Skjelbredzie, zazwyczaj wynosi właśnie trzy mecze.

Jak wyjaśnia DerWesten, sędziowie najpierw obejrzą telewizyjne powtórki ze zdarzenia, do którego doszło w 31. minucie rozegranego 9 lutego pojedynku, a następnie wysłuchają świadków i obu stron. Borussia liczy, że zawieszenie zostanie skrócone i Lewandowski, który pauzował już w sobotę w potyczce z Eintrachtem, będzie mógł zagrać w 24. (mecz z Hannoverem 96), a może także 23. kolejce (pojedynek z Gladbach).

Pod nieobecność Lewandowskiego sztab szkoleniowy Borussii ma spore kłopoty z obsadzeniem linii ataku. Zastępujący polskiego gwiazdora Julian Schieber w starciu z Eintrachtem również ujrzał czerwoną kartkę i czeka go przymusowa przerwa w grze. W tej sytuacji do gry na "szpicy" szykowany jest nominalny skrzydłowy, Marco Reus.

< Przejdź na wp.pl