Kolejna przespana pierwsza połowa Górali. Michniewicz: Zabrakło ryzyka w naszej grze
Trener Czesław Michniewicz nie miał wesołej miny po sobotnim remisie z GKS-em Bełchatów (1:1). Górale nie wykorzystali szansy na komplet punktów przed własną publicznością.
Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała nie wykorzystali szansy na zmniejszenie strat do 14. w tabeli Pogoni Szczecin. Przed własną publicznością nie sprostali outsiderowi tabeli T-Mobile Ekstraklasy, GKS-owi Bełchatów. Kolejny raz, podobnie jak przeciwko Koronie Kielce, na własnym obiekcie Góralom gra się ciężko. Znowu, jak w spotkaniu z kielczanami podopieczni Czesława Michniewicza przespali pierwszą połowę.
- Powiedziałem chłopakom, żeby zapomnieli o tej pierwszej połowie, że nie będziemy o niej już rozmawiać. Musieliśmy wyjść na boisko i strzelić bramkę, i grać o zwycięstwo. Rozmawiałem z zawodnikami i mówiłem im, że jeżeli w ten sposób będziemy grać, jak w pierwszej połowie, to nie zostało osiem meczów do końca sezonu, ale cztery, a po czterech spotkaniach ciężko będzie się utrzymać - skomentował opiekun Podbeskidzia.
Zdaniem szkoleniowca Podbeskidzia, jego zawodnicy nie zaryzykowali tak, jak to miało miejsce w ostatnich wyjazdowych pojedynkach w Chorzowie i Zabrzu. - Musieliśmy ryzykować tak, jak w dwóch ostatnich meczach wyjazdowych, a tego ryzyka w pierwszej połowie zabrakło, graliśmy piłkę zachowawczą. Demjan przegrywał pojedynki główkowe, gra nie kleiła się - zaznaczył szkoleniowiec.
W czterech pojedynkach, w których na ławce Podbeskidzia w roli trenera zasiadał Michniewicz, bielszczanie jak dotąd nie ponieśli porażki, dwukrotnie zwyciężając. Remis z GKS-em Bełchatów to jednak dla opiekuna Górali marne pocieszenie. - Tym wynikiem skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli. Mecze, które są przed nami będą jeszcze trudniejsze - zakończył trener.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.