Portowcy nienasyceni. "Niech Wisła cieszy się z remisu"

Sebastian Szczytkowski

Gra Pogoni w Szczecinie jest lepsza niż wyniki. - Straciliśmy dwa punkty - stwierdził Hernani po remisie z Wisłą Kraków, po czym wraz z innymi Portowcami powtarzał jak katarynka jedno zdanie.

- Jeśli nie można wygrać, to trzeba zremisować - tę formułkę wypowiedziano kilkakrotnie po bezbramkowym meczu Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków. Gospodarze szanowali punkt, jednak jako drużyna lepsza przez większą część meczu - czuli niedosyt.

- Szkoda, że nie padły bramki, ale trzeba powiedzieć, że zagraliśmy chyba jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Piłkarze wykonali na boisku kawał pracy, szczególnie pierwsza połowa była bardzo dobra... zabrakło wykończenia oraz dogrania. Także w końcówce napieraliśmy, zdecydowaliśmy się na drugiego napastnika, ale nie wyszło. Punkt jest dobry, ale niedosyt zostaje - ocenił trener Dariusz Wdowczyk.

Piłkarze Pogoni mieli prawo być markotni po sobotnim spotkaniu
Pogoń nie uniknęła typowego dla siebie zastoju po przerwie. Najlepsza drużyna T-Mobile Ekstraklasy w pierwszych połowach jest zarazem najgorszą w drugich. - Praktycznie przez całą pierwszą część stosowaliśmy pressing na połowie Wisły. Nie da się tak grać przez 90 minut, więc zmieniliśmy plan: uspokoiliśmy grę, przestawiliśmy się na atak pozycyjny, dzięki czemu Wisła miała więcej miejsca. Pamiętajmy jednak, że w końcówce znów dominowaliśmy i stworzyliśmy więcej sytuacji - zwracał uwagę Hernani.

Szczecinianie wciąż czekają na pierwsze domowe zwycięstwo w sezonie. - Dla nas remis z Wisłą to strata dwóch punktów. Niech krakowianie cieszą się z takiego rozstrzygnięcia. To był taki mecz, że jedna bramka i od razu byłoby więcej spokoju... A tak mieliśmy sytuacje, cały czas próbowaliśmy, ale zabrakło wykończenia - dodał stoper.

Przed przerwą reprezentacyjną Pogoń na pewno utrzyma miejsce w górnej połówce tabeli. - Przez te dwa tygodnie nie będziemy ruszać "fizyki". Pod tym względem czujemy się dobrze, czego dowodami są Bartek Ława czy Aka, którzy harują w ofensywie oraz defensywie. Czas poświęcimy na wyeliminowanie błędów: potrzeba nam więcej spokoju pod bramką rywala, jest kilka mankamentów w obronie. W sobotę zachowaliśmy czyste konto, ale na pewno jest nad czym pracować. Tak osobiście cieszę się, że po kontuzji rozegrałem pełne spotkanie i nie poczułem nic alarmującego - zauważył Hernani.

< Przejdź na wp.pl