Lech Poznań sięgnął po posiłki z rezerw

Szymon Mierzyński

Ze względu na plagę kontuzji Lech zgłosił do rozgrywek czterech zawodników z III-ligowych rezerw. Jakie są ich szanse na grę? Trener Mariusz Rumak nie składa żadnych deklaracji.

Jan Bednarek, Tomasz Dejewski, Michał Jakóbowski i Wiktor Witt - to gracze, których wybrał sztab szkoleniowy Kolejorza. Większość kibiców z tej grupy skojarzy tylko Jakóbowskiego, bowiem jest on najstarszy (21 lat) i występował już w I lidze (na wypożyczeniu w Warcie). Teraz natomiast imponuje formą w III lidze (strzelił już pięć goli).

Jak Mariusz Rumak ocenia szanse wymienionej czwórki na występy w najbliższych kolejkach? - Do sprawnego rozegrania meczu potrzeba nam w zasadzie czternastu piłkarzy: jedenastu podstawowych i trzech na zmiany. Wiadomo jednak, że jeśli ma się pełną osiemnastkę, to komfort jest zupełnie inny. Nie wiem czy zdecyduję się powołać kogoś z rezerw na nadchodzące potyczki, ale bez względu na wszystko chcę mieć jakieś pole manewru - wyjaśnił opiekun Kolejorza.

Rumak nie ukrywa, że zgłoszenie do rozgrywek piłkarzy z rezerw to działanie nie tylko doraźne. - W najbliższym czasie ekstraklasa nieco przyspieszy i terminarz będzie napięty. Już trzy dni po pojedynku z Pogonią czeka nas wyjazd do Gliwic i muszę myśleć także o nim. Przerwa będzie bardzo krótka, a wiadomo, że różnie może się potoczyć nasza sytuacja kadrowa.

Zawodnicy Kolejorza, którzy występowali dotąd w III lidze, mogą być jakąś opcją dla sztabu szkoleniowego, bo w swoich rozgrywkach spisują się bez zarzutu. Po ośmiu kolejkach rezerwy zajmują 1. miejsce w tabeli z dorobkiem 19 punktów (sześć zwycięstw, jeden remis, jedna porażka).


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl