Marco Paixao nie zwalnia tempa
Marco Paixao wcale nie zamierza przestać strzelać goli dla Śląska Wrocław. Portugalczyk w spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin zdobył szóstą bramkę w lidze i jak mówi, czuje się świetnie.
Marco Paixao to prawdziwa maszynka do strzelania goli. Portugalczyk już teraz może legitymować się imponującym bilansem - w siedemnastu potyczkach napastnik WKS-u na listę strzelców wpisał się już dwanaście razy. W jedenastu spotkaniach w T-Mobile Ekstraklasie Paixao zdobył sześć goli. - Myślę, że byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną od Zagłębia. Tak naprawdę mogliśmy wygrać większą różnicą bramek, ale nieco zabrakło szczęścia. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo i cieszymy się, że trzy punkty pozostają we Wrocławiu. Takie spotkania są szczególnie ważne dla kibiców i bardzo nam miło, że mogą wychodzić ze stadionu z uśmiechem na twarzy. Bardzo dziękuję naszym fanom, za tak wspaniały doping - mówił napastnik po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin.
Jak na razie Paixao nigdzie z Wrocławia się nie wybiera. - Skupiam się na każdym następnym dniu. Podpisałem kontrakt w Śląsku Wrocław i koncentruję się na treningach. Nie myślę o niczym innym. Jestem szczęśliwy we Wrocławiu - wyjaśnił.
Czy napastnik Śląska ma szanse na to, aby zostać królem strzelców w lidze polskiej? - Wszystko jest możliwe. Trzeba wierzyć i być pozytywnie nastawionym - podkreśla. - Gram w zespole, który walczy o duże cele. Jestem w wielkiej drużynie. Chciałem grać w takim klubie, która ma spore ambicje, ma w swoim zespole dobrych zawodników, gra ofensywnie. Śląsk jest taką drużyną której szukałem dlatego też strzelam wiele goli. Stwarzamy sobie wiele okazji - dodał.
- Chcę strzelać gole w każdym meczu i pomagać drużynie. To jest mój cel. To nie ważne czy będę pierwszy czy drugi w klasyfikacji strzelców. Chcę tylko dawać zwycięstwa Śląskowi. Po to tu jestem - podsumował piłkarz.