Richard Zajac: Mgła mi nie przeszkadzała. Co innego nasza gra
Jedynym zawodnikiem Podbeskidzia, który mógł być zadowolony ze swojej postawy w Kielcach był Richard Zajac. Golkiper Górali w starciu z Koroną popisał się kilkoma, naprawdę klasowymi interwencjami.
Słowak opuszczając Arenę Kielc zupełnie nie miał nastroju do rozmów z dziennikarzami. Ciężko mu się jednak dziwić. Choć sam wykonał kawał dobrej roboty, to już jego koledzy zaprezentowali się znacznie gorzej. - To nie chodzi o obrońców, ale o całą naszą grę, to co zaprezentowaliśmy było bardzo słabe. Dobrze, że udało mi się kilka razy dobrze interweniować, bo inaczej to chyba zrobilibyśmy rekord straconych goli w ekstraklasie - mówił.
Sobotni pojedynek był rozgrywany w gęstej mgle. 37-latkowi warunki atmosferyczne jednak nie robiły różnicy. - Mgła mi nie przeszkadzała. Co innego nasza gra. To ona była problemem.
Richard Zajac przy Ściegiennego wystąpił w bluzie rezerwowego bramkarza gości, Piotra Adamka. Dlaczego tak się stało? - Albo ktoś ukradł moją bluzę w nocy z hotelu, albo po prostu zapomniałem jej ze sobą zabrać na mecz - tłumaczył.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.