Najlepsza "11" 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Bartosz Zimkowski

Kapitalną kolejkę mieli napastnicy w T-Mobile Ekstraklasie. Marcin Robak, Patryk Tuszyński czy Maciej Jankowski - kto jeszcze znalazł się w najlepszej "jedenastce"?

Zbigniew Małkowski (Korona Kielce).


Piłkarz meczu Korona - Zagłębie. Bramkarz złocisto-krwistych swoimi interwencjami pozwalał gospodarzom cały czas być w grze. Małkowski zachowywał spokój i koncentrację, dzięki czemu został pokonany tylko raz.

[nextpage]

Inaki Astiz (Legia Warszawa).


W środku obrony bezbłędny, w ofensywie znalazł się gdzie powinien i w bardzo ważnym momencie otworzył wynik meczu. Hiszpan w tej rundzie jest rewelacyjny. Już w drugim spotkaniu - po Koronie - dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa Legii.

[nextpage]

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków).


Kapitan Białej Gwiazdy w derbowym pojedynku zagrał jak na kandydata na legendę Wisły przystało. Był znakomity w defensywie i zdobył efektownego gola na 1:0.


[nextpage]

Jarosław Bieniuk (Lechia Gdańsk).


Doświadczony obrońca bardzo umiejętnie kierował grą defensywną gdańskiego zespołu. Dzięki temu bydgoska drużyna przez cały czas biła głową w mur.

[nextpage]

Patryk Małecki (Pogoń Szczecin).


Wykonuje na boisku ogromną pracę. Gdzie nie spojrzysz - tam Małecki. Wielokrotnie napędzał ofensywę Pogoni Szczecin w meczu z Lechem Poznań. Podejmował dobre decyzje, przeprowadził kilka dynamicznych szarż. Zabrakło jedynie wykończenia - jemu oraz Akahoshiemu, który fatalnym pudłem zabrał Małemu asystę. Patryk Małecki wkomponował się umiejętnie w drużynę Dariusza Wdowczyka.

[nextpage]

Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin).


Aka zaliczył w tym roku już pięć asyst. Dwie z nich dorzucił w prestiżowym meczu z Lechem Poznań. Na dodatek umiejętnie prowadził drużynę, rozdzielał podania, był pod grą. Miał szansę na gola, ale spudłował z kilkunastu metrów po precyzyjnym dograniu Patryka Małeckiego. Aka rozpoczął wiosenną część sezonu tak samo imponująco jak jesienną - ma na koncie już 17 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej i teraz pytanie - jak długo utrzyma formę?


[nextpage]

Miroslav Radović (Legia Warszawa).


Poprowadził Legię do pierwszego od 5,5 roku zwycięstwa w Zabrzu. Jego dwie bramki były ukoronowaniem bardzo dobrego występu przeciwko Górnikowi. "Rado" znów pełni funkcję lidera stołecznej drużyny pełną gębą!

[nextpage]

Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów).


Pokazał wrocławskim skrzydłowym jak należy grać w piłkę. Stary, dobry, mądry Zieniu gdy trzeba było, to wrzucał piłkę w pole, gdzie koledzy asysty zamieniali na gole.

[nextpage]

Marcin Robak (Pogoń Szczecin).


Mecz Pogoni z Lechem to one man show napastnika Pogoni. Król wieczoru strzelił aż pięć bramek w 90 minut, dzięki czemu wysforował się na pozycję lidera klasyfikacji strzelców. Robak pokazał szeroki repertuar umiejętności, trafiając do bramki Gostomskiego głową, nogą, z rzutu karnego. W XXI wieku na podobny wyczyn zdobyli się tylko dwaj napastnicy - Maciej Żurawski oraz Krzysztof Gajtkowski.


[nextpage]

Maciej Jankowski (Ruch Chorzów).


Dwa gole, jedna asysta. Czego chcieć więcej? Bardzo dobry występ zawodnika Niebieskich, który wtedy, gdy trzeba, robić z obrońcami Śląska właściwie to, co mu się podobało.

[nextpage]

Patryk Tuszyński (Lechia Gdańsk).


Strzelca trzech bramek dla gdańskiego zespołu nie trzeba chyba rekomendować. Sam rozprawił się z defensywą Zawiszy Bydgoszcz.

[nextpage]

 Rezerwowi: Radosław Janukiewicz (Pogoń Szczecin), Hernani (Pogoń Szczecin), Marek Szyndrowski (Ruch Chorzów), David Abwo (KGHM Zagłębie Lubin), Semir Stilić (Wisła Kraków), Przemysław Frankowski (Lechia Gdańsk), Nika Dzalamidze (Jagiellonia Białystok).

< Przejdź na wp.pl