Sylwester Czereszewski dla SportoweFakty.pl: Kadra kontynuuje marazm, w którym tkwi od dłuższego czasu

Szymon Mierzyński

Sylwester Czereszewski jest zdegustowany postawą Polaków w meczu ze Szkocją. Były kadrowicz uważa, że zespół kontynuuje marazm, w jakim tkwi od dłuższego czasu.

- W zasadzie przez dwa lata nasza reprezentacja jest zagadką i nigdy nie można przewidzieć jak zagra. Szkoci byli przecież spokojnie w naszym zasięgu, a my nie potrafiliśmy dojść do czystych sytuacji. Przez cały pojedynek stworzyliśmy dwie, najwyżej trzy. To rywal, mimo że wystąpił na wyjeździe, pokazał bardziej dojrzały futbol i potrafił wykorzystać nasz błąd - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Sylwester Czereszewski.

Były napastnik, który zaliczył w barwach narodowych 23 występy, zwrócił też uwagę na stale powtarzający się błąd. - Oczywiście do ataku ruszyliśmy dopiero w końcówce, gdy już było 0:1. Wtedy nasi porzucili asekurację i zaczęli walczyć o remis. Wcześniej oglądaliśmy tylko badanie sił. Cofnęły się wprawdzie obie ekipy, lecz to my graliśmy u siebie i oczekiwałem zdecydowanie bardziej ofensywnej taktyki.

Czereszewski uważa, że środowy występ biało-czerwonych każe stonować optymistyczne nastroje po losowaniu grup eliminacyjnych Euro 2016. - Nie wiem w ogóle na jakiej podstawie tak bardzo cieszono się, gdy poznaliśmy przeciwników. Szanse na awans oczywiście mamy, ale na dzień dzisiejszy grać umiemy jedynie do 40. metra. Skrzydła nie funkcjonują, a gdyby starcie ze Szkocją odbyło się w Glasgow, to poleglibyśmy wyżej niż 0:1. Nasz zespół stać tylko na pojedyncze przebłyski. Na kwalifikacje to nie wystarczy, bo takie spotkania jak to środowe trzeba będzie po prostu wygrywać.

Czy ekipa z Wysp Brytyjskich - zwyciężając na Stadionie Narodowym - zyskała psychologiczną przewagę nad biało-czerwonymi? - Szkoci są profesjonalistami i bez względu na wynik meczu z nami, zawsze zagrają na sto procent. Myślę, że akurat to nie odegra wielkiej roli. Ten zespół był, jest i będzie waleczny - zakończył Czereszewski.

< Przejdź na wp.pl