Orest Lenczyk: Jeżeli nie daj Bóg odpadniemy, to...
- Jeżeli nie daj Bóg odpadniemy, to przyczyną będą w zasadzie niewykorzystane sytuacje z pierwszej połowy - mówił po meczu PP z Sandecją Nowy Sącz Orest Lenczyk, trener KGHM Zagłębia Lubin.
- Gdybym przed meczem dowiedział się, że wygramy 2:0, to bym w zasadzie nie oponował. Po spotkaniu mogę natomiast powiedzieć, że Sandecja, która w dużych fragmentach gry pokazała dobrą organizację i chęć atakowania, chęć koniecznie zdobycia bramki, z pewnością sprawiła nam wiele kłopotu w grze defensywnej. Gra spod jednej i drugiej bramki przenosiła się bardzo często, stąd też przekonany jestem, że my jako piłkarze Ekstraklasy nie graliśmy spokojnie, pomimo że prowadziliśmy. Jeżeli nie daj Bóg odpadniemy, to przyczyną będą w zasadzie niewykorzystane sytuacje z pierwszej połowy. Dominowaliśmy, stwarzaliśmy okazje - powiedział po spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz.
W ćwierćfinale Pucharu Polski KGHM Zagłębie Lubin zmierzyło się właśnie z I-ligowcem z Nowego Sącza. Miedziowi zwyciężyli 2:0, chociaż zwłaszcza w pierwszej połowie zdecydowanie dominowali na boisku. - Druga połowa to już była walka o to, aby nie dać przeciwnikowi strzelić gola, a to że my chcieliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę, to w zasadzie było bardziej w sferze marzeń, jak realne. Ta wyprawa do Białegostoku z pewnością nam troszkę odebrała sił, okazuje się, że różnym zawodnikom w różny sposób. Stąd też pewnie mogę powiedzieć wprost, że drużyna jako całość nie prezentowała się do 90. minuty na tyle piłkarsko na poziomie, aby jednak dawać do zrozumienia, że to jest drużyna z Ekstraklasy - skomentował opiekun lubinian.
- Musimy strzelić bramkę w Nowym Sączu, aby być pewnym przejścia do następnej rundy. Gra tam bez zdobycia gola może być dla nas tym momentem w którym damy się stłamsić Sandecji. Obserwując tę drużynę w meczu sprzed kilku dni z GKS-em Katowice, to to spotkanie tak wyglądało: GKS grał do przerwy, a po przerwie Sandecja była nie tylko zwycięska, ale do końca bardzo groźna. To jest przykład szansy drużyny z małego miasta, nie obrażając Nowego Sącza, ale również tych zawodników, którzy będą walczyć do końca o jak najlepszy wynik, a przede wszystkim będą chcieli zrobić dla swojego klubu najlepszy sukces w jego historii. Czeka nas troszkę pracy mobilizacyjnej przed wyprawą do Nowego Sącza. Wiem, ze na tym terenie zawsze trudne przeprawy są. Chociażby Widzew się o tym przekonał - podkreślił Orest Lenczyk.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.