Brendan Rodgers: Niczego jeszcze nie wygraliśmy, a presja rośnie

Szymon Mierzyński

Liverpool pokonał Sunderland i do liderującej Chelsea traci już tylko punkt. Brendan Rodgers tonuje jednak przesadnie optymistyczne nastroje, podkreślając, że jego zespół nic jeszcze nie wygrał.

- Manchester City i Chelsea wydały więcej pieniędzy na transfery, poza tym dominowały w Premier League na przestrzeni kilku lat. Z pewnością teraz czują ciśnienie, ale na nas presja nie jest mniejsza. Liverpool to przecież jeden z największych klubów na świecie - powiedział Brendan Rodgers, cytowany przez skysports.com.

- Czułem, że w drugiej części sezonu będziemy mocni, ale nadal musimy zachować spokój. Gra wciąż się toczy - dodał szkoleniowiec The Reds. Jest jednak coś, co nawet jego wprawiło w wielką radość. - Odnieśliśmy siedem zwycięstw z rzędu. To niewiarygodny wyczyn na tym poziomie - gdy rywalizacja w lidze jest tak zacięta i wyrównana - zaznaczył.

Póki co Liverpool goni The Blues, jednak niewykluczone, że wkrótce układ tabeli się zmieni. Jeśli bowiem Manchester City wygra zaległe potyczki z Sunderlandem i Aston Villą, to właśnie on znajdzie się na czele stawki.

< Przejdź na wp.pl