Piotr Grzelczak: Aż się zdziwiłem, że nikt nie atakuje

Michał Gałęzewski

Gdy Piotr Grzelczak zdobywa bramkę, można z góry założyć, że będzie ona kandydowała do miana gola kolejki. Ofensywny pomocnik Lechii Gdańsk tym razem strzelił gola słabszą, prawą nogą.

Piotr Grzelczak w meczu z Piastem Gliwice po raz kolejny zdobył piękną bramkę. To już piąty gol piłkarza Lechii Gdańsk w lidze w tym sezonie. Przed sezonem trafił on do siatki FC Barcelony. Tym razem uderzył słabszą nogą. - Dostałem piłkę od Nikoli Lekovicia, poklepaliśmy ją i aż się zdziwiłem, że nikt nie atakuje. Postanowiłem uderzyć i cieszę się, że piłka wpadła do bramki. Później jeszcze strzeliliśmy dwie kolejne i bardzo mnie cieszy nasza skuteczność - powiedział Grzelczak.

Piłkarz Lechii otworzył wynik spotkania w 49. minucie, jednak swoje okazje miał już wcześniej. - W pierwszej połowie miałem swoje szanse, ale było ciężko, gdyż wszystkie były po stałych fragmentach gry, gdy było wielu zawodników gości w polu karnym. Z jednej z tych akcji był rzut rożny. Oby tak dalej - skomentował Piotr Grzelczak.

Gdańska drużyna zwycięstwem z Piastem mocno zbliżyła się do gry w górnej połówce tabeli. Obecnie ma zaledwie punkt straty do zajmującej ósme miejsce Jagiellonii Białystok. - Miejmy nadzieję, że ta wygrana dobrze na nas wpłynie i w ostatnich dwóch meczach zdobędziemy sześć punktów, co da nam awans do ósemki - oznajmił Grzelczak, który od kilku dni współpracuje z nowym trenerem - Ricardo Monizem. - Mieliśmy mało czasu, żeby się poznać. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie procentować i cała współpraca będzie wyglądać dobrze - zakończył piłkarz biało-zielonych.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl