Prezes Lecha Poznań: Policja swoją nieudolność próbuje zrzucić na nas

Michał Jankowski

Policja złożyła wniosek do wojewody wielkopolskiego o zamknięcie na jeden mecz Inea Stadionu po tym jak kibice Lecha Poznań odpalili środki pirotechniczne. Co na to Karol Klimczak?

Przypomnijmy, że podczas ostatniego meczu z Jagiellonią Białystok kibice Lecha Poznań odpalili środki pirotechniczne. Nie zostały one nigdzie rzucane, ani nie utrudniły również przebiegu spotkania. Poznański klub otrzymał już 20 tysięcy kary od Komisji Ligi, ale dodatkowych sankcji domaga się również policja, która złożyła wniosek do wojewody wielkopolskiego o zamknięcie na jeden mecz Inea Stadionu.

Co na to Lech? Karol Klimczak w wywiadzie dla Lech TV pokazuje jak małych rozmiarów są wnoszone środki pirotechniczne. - Proszę sobie wyobrazić jak w wielu miejscach można ją schować. Nikt nie może nam zarzucić, że nie dokonujemy kontroli kibiców wchodzących na stadion. Policja swoją nieudolność próbuje zrzucić na nas. Proszę, aby zidentyfikowała osoby odpalające race i zabroniła im wejścia na stadion - mówił prezes klubu przed kamerami Lech TV.

Zdaniem Klimczaka wniosek o zamknięcie stadionu jest nieuzasadniony. - Dochodzi do absurdu. Oczekuje się od nas, że będziemy robić rewizję osobistą 20 tysiącom ludzi. Dlaczego nie robi się tego na maratonie, w teatrze czy w kinie. Jeżeli na stadionie doszło do złamania przepisów i komendant wnioskuje o zamknięcie stadionu, to dlaczego nie wnioskuje również o zamknięcie autostrady skoro tam też dochodzi do łamania przepisów? - pytał retorycznie Karol Klimczak.

Prezes Lecha zapewnił, że klub robi wszystko, aby na stadionie było bezpiecznie. - Dochowujemy wszelkiej staranności, żeby stadion był bezpieczny i wychwytywać race, ale nie jesteśmy w stanie przeprowadzać rewizji osobistej, bo jest to absurdalne - zakończył.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl