21-latek nie zajął miejsca żadnego kontuzjowanego zawodnika, ale Michał Probierz już w niedzielę sygnalizował powołanie nowego pomocnika wobec problemów zdrowotnych Bartosza Slisza. Więcej TUTAJ. To druga zmiana w kadrze Polski przed Euro 2024 po tym, jak Oliwiera Zycha zastąpił Mateusz Kochalski.
Jakub Kałuziński to były podopieczny Probierza z kadry U-21. Selekcjoner już kilku miesięcy myślał o nim w kontekście pierwszej reprezentacji, co w lutym sygnalizował tygodnik "Piłka Nożna". Na marcowe baraże go nie powołał, ale teraz postanowił mu dać szansę.
Jest środkowym pomocnikiem, który w minionym sezonie zrobił ogromny postęp. Latem ubiegłego roku przeniósł się z Lechii Gdańsk do Antalyasporu i bardzo dobrze odnalazł się w Turcji. Na tyle, że zainteresował się nim m.in. Galatasaray Stambuł, czyli świeżo upieczony mistrz kraju. Więcej TUTAJ. Jego bilans w minionym sezonie Super Lig to 31 występów i dwie asysty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli
Kałuziński występuje jako "6" bądź "8". Bardzo dobrze czuje się z piłką przy nodze, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry i potrafi rozerwać linię obrony prostopadłym podaniem. Podobnie jak Piotrowi Zielińskiemu, nie sprawia mu różnicy, czy prowadzi i kopie piłkę lewą czy prawą stopą. Słynie też z mocnych uderzeń z dystansu.
Przeszedł terapię jak Messi
To wychowanek Lechii Gdańsk i w Polsce grał tylko w barwach tego klubu. Jego dorobek w PKO Ekstraklasie to gol i cztery asysty w 56 występach. Zadebiutował w niej już jako 17-latek w sezonie 2019/20. Warto w tym miejscu wspomnieć, że jako dziecko przeszedł podobną terapię hormonalną co Leo Messi. Za sprawą trenerów z programu Top Talent dla najbardziej utalentowanych trampkarzy z Gdańska, trafił do endokrynologa.
- Koledzy w moim wieku mierzyli już po 165, czasem nawet 170 centymetrów, ja urosłem do 150. Głowiliśmy się, co z tym robić. Dzięki programowi Top Talent trafiłem do pani endokrynolog, po wykonaniu szeregu badań wyszło, że moja przysadka mózgowa nie produkuje wystarczającej ilości hormonu wzrostu - opowiadał "Piłce Nożnej".
- Trafiłem na terapię hormonalną. Trwała ponad trzy lata. Codziennie przed położeniem się spać przyjmowałem zastrzyki. Teraz nie pamiętam już dokładnie wszystkich wartości, ale bodaj w pierwszym roku terapii urosłem o 13 centymetrów. A w ogóle o 35 centymetrów, bo teraz mierzę 185 - mówił.
- Tymczasem zanim zacząłem przyjmowanie zastrzyków, prognozy dla mnie mówiły, że przy tym poziomie produkcji hormonu wzrostu przez mój mózg, mogę nie dojść do 170 centymetrów. Oczywiście, organizm się rozwijał, sytuacja mogłaby się odmienić, nie będzie jednak ryzyka w stwierdzeniu, że ta terapia zwiększyła moje szanse na profesjonalną grę w piłkę - przyznał.
Nie licząc wspomnianego Kochalskiego, który został zaproszony na zgrupowanie jako czwarty bramkarz i nie pojedzie na Euro 2024, Kałuziński jest drugim obok Kacpra Urbańskiego absolutnym debiutantem wśród wybrańców Probierza. Co ciekawe, obaj utalentowani pomocnicy są wychowankami Lechii Gdańsk. Więcej o Urbańskim TUTAJ.