Grzegorz Goncerz o wartości derbowego zwycięstwa: To potężna dawka optymizmu
Wygraną w Rybniku piłkarze GKS-u Katowice umilili sobie święta. Na wiosnę nie mogli znaleźć sposobu na rywali, ale tym razem ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji.
Trójkolorowi późno obudzili się z letargu. Cztery trafienia w derbowym pojedynku z Energetykiem ROW Rybnik odrobinę poprawiły nastrój drużynie z Katowic. - Zwycięstwo poprawi nam humory na święta, a czy to będzie przełamanie? To pokażą następne spotkania. Cóż po tym, że wygraliśmy z ROW-em, jeśli na Dolcanie przegramy? Musimy pociągnąć tę serię. Po tym meczu mamy potężną dawkę optymizmu. Myślę, że w środę będziemy gotowi w stu procentach na kolejne starcie - przekonuje Grzegorz Goncerz.
Zespół Kazimierza Moskala od siedmiu spotkań nie zdobył trzech punktów. W Rybniku zrobił to w wielkim stylu, pokonując miejscowych 4:0. - Wiedzieliśmy, że seria ma to do siebie, że kiedyś się kończy. Cieszymy się bardzo, że skończyła się już teraz. Fajnie, że nastąpiło to w okresie świątecznym, bo w tym marazmie, który niewątpliwie nas dopadł, święta będą chociaż szczęśliwe - mówi 25-latek.
Efektowne zwycięstwo nad beniaminkiem z Gliwickiej nie należało do prostych. - Wynik mógłby wskazywać na to, że wszystko poszło miło, łatwo i przyjemnie natomiast zdecydowanie tak nie było. ROW postawił nam wysokie wymagania. Udało nam się strzelić bramkę w drugiej połowie, a po drugim golu w drużynie z Rybnika chyba wszystko się rozsypało - ocenia zawodnik GKS-u Katowice.
Komplet punktów powędrował na Bukową także za sprawą rezerwowych. Cały śląski zespół pokazał, że posiada siłę rażenia. - Mamy mocną kadrę. Wyniki w tym roku nie rozpieszczały naszych kibiców, jednak znamy swoją wartość i wiemy, że potrafimy grać w piłkę. Trener cały czas mówił nam o tym, że przecież przez dwa miesiące nie mogliśmy zapomnieć jak gra się w piłkę. Zmiany potwierdziły, że GKS personalnie jest naprawdę mocny - puentuje Goncerz.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!