Michał Mak: Zagraliśmy wyrachowaną piłkę

Paweł Patyra

PGE GKS zasiadł w fotelu lidera dzięki zwycięstwu nad Górnikiem Łęczna. Bełchatowska drużyna okazała się na Lubelszczyźnie zdecydowanie lepsza.

Podopieczni Kamila Kieresia udowodnili, że na stadionach rywali radzą sobie najlepiej spośród I-ligowców. W Wielką Sobotę sprostali trudnemu zadaniu i w Łęcznej zgarnęli komplet punktów. - Wiem, że na wyjazdach gramy lepiej niż u siebie. Właśnie tę grę u siebie musimy poprawić, bo to jest bardzo ważne. Na wyjazdach luźniej nam się gra - przyznaje Michał Mak.

PGE GKS  przerwał imponującą serię Górnika piętnastu meczów bez porażki. Dzięki tryumfowi odebrał też łęcznianom fotel lidera, choć ma na koncie tyle samo punktów, co oni. - Trzeba tylko się cieszyć, że przerwaliśmy im taką serię. Mam nadzieję, że nasza seria będzie trwać i szybko zapewnimy sobie awans do ekstraklasy - przekonuje 22-letni zawodnik. - To długo wyczekiwana pozycja lidera, bo dawno na niej nie byliśmy. Pokazaliśmy, że naprawdę zasługujemy na to miejsce i mam nadzieję, iż go już nie oddamy - dodaje.

Bełchatowski zespół zagrał agresywnie i zaprezentował dobrą organizację w swoich szeregach. Chociaż nie stworzył wielu sytuacji podbramkowych, to zdobył dwa gole. Co ważne, zneutralizował też mocne strony przeciwnika. - Zagraliśmy wyrachowaną piłkę i graliśmy cierpliwie. Pierwsza bramka przyszła w dobrym momencie, później zaraz poprawiliśmy drugą i kontrolowaliśmy przebieg spotkania - podkreśla Michał Mak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl