Ryszard Tarasiewicz: Musieliśmy przerwać spiralę porażek

Sebastian Najman

Piłkarze Korony zapisali na swoim koncie pierwszy punkt. Trener złocisto-krwistych był zadowolony po remisie z Pogonią Szczecin, podkreślając, że jego drużyna idzie w dobrym kierunku.

Po zupełnych niepowodzeniach w meczach z Zawiszą Bydgoszcz i PGE GKS Bełchatów kielczanie nareszcie zapunktowali. Mimo, że Korona prowadziła pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry 2:1, trener Ryszard Tarasiewicz jest zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Musieliśmy w końcu przerwać spiralę porażek, dlatego szanujemy ten punkt - rozpoczął swoją wypowiedź.

Aura panująca w Kielcach nie rozpieszczała graczy obu drużyn. Mimo wysokiej temperatury kibice nie mogli jednak narzekać na brak emocji, których dostarczyły m.in. piękne bramki i błędy bramkarzy. - Oglądaliśmy spotkanie w bardzo gorących warunkach i był to dynamiczny mecz. Było też dużo strzałów i interwencji bramkarzy. Jestem zadowolony z postawy zespołu.

Co najbardziej podobało się 52-letniemu szkoleniowcowi i jaką przyszłość widzi przed swoim zespołem? - Nie jest łatwo zaczynać u siebie po dwóch porażkach, grając na dodatek z niepokonaną drużyną. Najlepsze ekipy zaczynają ostrożnie i rozkręcają się, ich forma zwyżkuję. Czuję, że tak właśnie będzie z nami. Już przed sezonem mówiłem, że marsz w górę w naszym przypadku powinien zacząć się od trzeciej/czwartej kolejki i tego będę się trzymał - zakończył Tarasiewicz.

W następnej kolejce złocisto-krwiści zmierzą się na wyjeździe z zamykającą tabelę ekstraklasy Cracovią.

< Przejdź na wp.pl