Trener Lechii Gdańsk bez ultimatum

Rafał Malinowski

[tag=557]Lechia Gdańsk[/tag] w ostatniej kolejce cudem zremisowała na wyjeździe z PGE GKS-em Bełchatów, strzelając bramkę w doliczonym czasie gry.

Trener Lechii, Joaquim Machado, może jednak spać spokojnie mimo tego, że jego podopieczni w ośmiu meczach zdobyli tylko 12 punktów (ósme miejsce w tabeli). Podczas przerwy reprezentacyjnej portugalski szkoleniowiec pieczołowicie trenował ze swoimi zawodnikami. - Temu służył okres dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach. Przez ten czas trener pracował nad elementami, które dotąd szwankowały. Przekonać nas może tylko skuteczna gra zgodnie z założonym planem przez trenera. Na pewno Portugalczyk nie dostał od nas żadnego ultimatum oraz warunków do spełnienia, aby nadal mógł pracować w naszym klubie - poinformował w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Dariusz Krawczyk, prezes Lechii.

- Trener na pewno miał utrudnione zadanie w związku z dużą rotacją zawodników w okresie letnim. Ligi zachodnie zaczynają później rozgrywki niż nasza ekstraklasa. Nie było do końca wiadomo, jakich zawodników możemy pozyskać. Jak drużyna gra słabo, to pytanie o losy trenera jest naturalne. Nie zawsze jednak zmiana trenera przynosi pozytywne efekty. To w pewnym sensie jest loteria. Zarząd Lechii na pewno nie będzie obojętny, jeśli nie będzie widocznego progresu - dodał Krawczyk.

Okazję do czwartego ligowego zwycięstwa Lechia będzie miała już w najbliższy piątek, kiedy to do Gdańska zawita Pogoń Szczecin, która w tabeli T-Mobile Ekstraklasy zajmuje 11. lokatę.

Cała rozmowa z prezesem Lechii w Dzienniku Bałtyckim.

< Przejdź na wp.pl