Pierwsza porażka i krytyka Roberto di Matteo. "Nie mam pojęcia, dlaczego trener tak postąpił"
Schalke 04 poległo pod wodzą Roberto Di Matteo, a trener przeprowadził kontrowersyjne zmiany w pojedynku z Bayerem Leverkusen w ramach 9. kolejki Bundesligi.
Roberto Di Matteo rozpoczął pracę na Veltins-Arena od pokonania Herthy Berlin (2:0) oraz Sportingu Lizbona (4:3). Kibice zaczęli wierzyć, że pod wodzą Włocha Schalke 04 Gelsenkirchen zacznie seriami wygrywać mecze. Występ w Leverkusen drużynie Di Matteo zupełnie jednak nie wyszedł. Koenigsblauen przegrali 0:1 po bezbarwnej grze.
Ekipa z Gelsenkirchen straciła gola w 53. minuty i trener niemal natychmiast posłał do boju nowego piłkarza ofensywnego - Sidneya Sama. W 70. minucie dokonał jednak zaskakującej zmiany, bowiem grającego w środku pola Romana Neustaedtera zamienił defensywnym pomocnikiem Janem Kirchhoffem. Najbardziej uzdolnionego w zespole piłkarza, playmakera Maxa Meyera delegował natomiast na boisko dopiero tuż przed końcem regulaminowego czasu gry!
"Kontrowersyjna zmiana Di Matteo" - pisze o wpuszczeniu do gry Kirchhoffa, a nie Meyera magazyn Kicker. - Chciałem poprawić naszą grę w rozpoczynaniu budowania akcji i uznałem, że Jan będzie ku temu odpowiednim zawodnikiem - wyjaśnił 44-letni szkoleniowiec, nie przekonując jednak niezadowolonego Meyera.
Trzy najbliższe pojedynki będą dla Schalke niezwykle istotne. Jeśli drużyna chce dołączyć do czołówki Bundesligi, musi pokonać FC Augsburg i SC Freiburg. Z kolei w Champions League powinna co najmniej zremisować na wyjeździe ze Sportingiem, o ile zamierza wywalczyć awans do 1/8 finału.
[/i]