Piastunki wykorzystały szansę - relacja z meczu Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów

Sebastian Kordek

Piast pokonał u siebie PGE GKS 3:1. Dla gości ze spalonego trafił Piech i do przerwy było 0:1. Po zmianie stron strzelali jednak już tylko gospodarze - kolejno Wilczek, Badia i Podgórski.

Pierwszą groźną akcję oglądaliśmy w 9. minucie. Piłka na linii pola karnego trafiła pod nogi Konstantina Vassiljeva, a ten od razu przymierzył. Emilijus Zubas ze sporymi problemami sparował próbę Estończyka.

Kilka minut później to PGE GKS Bełchatów wyszedł na prowadzenie. Michał Mak dograł na drugi metr do Arkadiusza Piecha, a ten wpakował futbolówkę do siatki. Trzeba jednak podkreślić, że napastnik gości znajdował się na ewidentnym - przynajmniej metrowym - spalonym. Gospodarze od razu chcieli odpowiedzieć, ale strzał Vassiljeva po raz kolejny sparował Zubas.

Od 23. minuty przyjezdni grali w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę za brutalny faul na Tomaszu Podgórskim obejrzał Błażej Telichowski.

Gospodarze w 34. minucie musieli wyrównać. Ruben Jurado strzelał z kilku metrów, ale w ostatniej chwili piłka została zatrzymana przez Pawła Baranowskiego, a następnie daleko wybił ją Piotr Witasik.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy gliwiczanie ponownie byli o krok od strzelenia gola. Po wrzutce Podgórskiego w słupek główkował jednak Kamil Wilczek

Zaraz po zmianie stron Piast zmarnował dwustuprocentową sytuację. Wilczek kapitalnie obsłużył Jurado, ale Hiszpan z kilku metrów trafił wprost w Zubasa. Po chwili było już jednak 1:1! Podgórski świetnie dograł na głowę Wilczka, a ten głową doprowadził do wyrównania.

Goście groźniej zaatakowali za sprawą Piecha, którego uderzenie z osiemnastu metrów nieznacznie minęło cel.

Podopieczni Angela Pereza Garcii na prowadzenie wyszli w 59. minucie. Źle piłkę piąstkował Zubas i w polu karnym dopadł do niej Gerard Badia, który mocnym, płaskim strzałem podwyższył na 2:1.

Od tamtego momentu gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia. PGE GKS miał problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnej, ale po jednym zrywie Piecha Jakub Szmatuła musiał wyciągnąć się jak struna.

Po kilku minutach Piast wybił jednak Brunatnym futbol z głowy. Wilczek urwał się obrońcy, dograł do niepilnowanego Podgórskiego, a ten posłał bombę pod poprzeczkę. 

Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów 3:1 (0:1)
0:1 - Arkadiusz Piech 13'
1:1 - Kamil Wilczek 48'
2:1 - Gerard Badia 59'
3:1 - Tomasz Podgórski 82'

Składy:

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński (46' Bartosz Szeliga), Hebert Silva Santos, Kornel Osyra, Paweł Moskwik - Tomasz Podgórski, Carles Martinez, Konstantin Vassiljev, Gerard Badia (75' Radosław Murawski) - Ruben Jurado (63' Sasa Zivec) - Kamil Wilczek.

PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas - Adam Mójta, Błażej Telichowski, Paweł Baranowski, Piotr Witasik - Michał Mak, Pavel Komołow, Grzegorz Baran (62' Sebastian Olszar), Maciej Małkowski (62' Łukasz Wroński) - Kamil Wacławczyk (33' Patryk Rachwał) - Arkadiusz Piech.

Żółte kartki: Osyra (Piast) oraz Rachwał (PGE GKS).

Czerwona kartka: Telichowski (PGE GKS) /za brutalny faul/.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 2909.

< Przejdź na wp.pl