Piotr Szczechowicz: Mecz przypominał walkę bokserską

Adrian Heluszka

Po niezwykłym dreszczowcu w Częstochowie piłkarze Pogoni Siedlce utrzymali się w gronie pierwszoligowców. Piłkarze Rakowa, szczególnie w pierwszej części zmarnowali kilka dogodnych sytuacji.

Scenariusza spotkania w Częstochowie nawet Alfred Hitchcock lepiej by nie wymyślił. Na boisku oglądaliśmy wiele zwrotów wydarzeń, a oliwy do ognia dolał arbiter Jarosław Przybył, który w pierwszej części najpierw anulował decyzję o podyktowaniu rzutu karnego dla gości, ale w 39. minucie znów wskazał na jedenasty metr w mocno kontrowersyjnej sytuacji.

Raków tuż po przerwie zdołał odrobić straty po trafieniu Wojciecha Reimana, ale w 84. minucie gola na wagę utrzymania dla siedlczan zdobył Donald Djousse. Na otarcie łez już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego wyrównał Wojciech Reiman.

- Najważniejsze, że pierwsza liga pozostaje w Siedlcach - odetchnął opiekun Pogoni, Piotr Szczechowicz. - Spełniliśmy marzenie człowieka, który zarządza naszym klubem. Myślę, że mecz przypominał walkę bokserską. Początek toczył się pod dyktando Rakowa i broniliśmy się. Potem udało nam się wykonać takie zagranie, nad którym pracowaliśmy przez cały tydzień i Czarek Demaniuk wypracował rzut karny. W przerwie uczulaliśmy się na to, żeby być czujnym, bo na pewno Raków rzuci się na nas, bo taki rezultat ich nie satysfakcjonował. Niestety, dopadli nas i byliśmy trochę oszołomieni. Po stracie bramki nie poddaliśmy się i wróciliśmy na właściwe tory. Udało się stworzyć sytuacje bramkowe i zdobyć decydująca bramkę. W końcówce skupiliśmy się już na obronie. Wynik 2:2 oznaczał dla nas utrzymanie.

Częstochowianie pod względem piłkarskim z pewnością nie ustępowali graczom z Siedlec, prezentując się na ich tle bardzo korzystnie. Przez większą część spotkania Raków dyktował warunki, zmuszając pierwszoligowca do głębokiej defensywy. W pierwszej części częstochowianie razili ogromną nieskutecznością, co w końcowym rozrachunku brutalnie się na nich zemściło.

- Byliśmy nieskuteczni w tym meczu. To nasza bolączka, która nie pozwoliła nam dopiąć swego, bo już w poprzednich meczach mieliśmy wszystko w swoich rękach i zawiodła skuteczność. Teraz było podobnie. Początek był wymarzony. Mieliśmy kilka sytuacji. Nie przegraliśmy meczu, ale jesteśmy o jedną bramkę zdobytą na wyjeździe gorsi. Musimy się z tym pogodzić - mówił trener Rakowa, Radosław Mroczkowski.

Runda wiosenna była jednak w wykonaniu Rakowa znakomita. Patrząc z perspektywy czasu, jeszcze kilka miesięcy temu mało kto przypuszczał, że czerwono-niebiescy będą w stanie odrobić kilkunastopunktową stratę do czołówki i włączyć się do walki o awans. Raków grał jednak bardzo ambitnie, ale to nie wystarczyło, by już w tym sezonie cieszyć się z awansu na zaplecze T-Mobile Ekstraklasy.

- Jestem bardzo dumny z tych chłopaków za to, czego dokonali w całej rundzie wiosennej. Odrobiliśmy dużą stratę. Mieliśmy wzloty i upadki, ale jestem z tego zespołu bardzo dumny. Należą im się ogromne brawa mimo, że teraz mamy trochę niepocieszone miny. Wierzę, że w przyszłości będziemy lepsi i skuteczniejsi i wywalczymy awans bez konieczności gry w barażach - dodaje Radosław Mroczkowski.
Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

< Przejdź na wp.pl