Tomasz Cywka padł ofiarą ksenofobii?

Maciej Kmita

- Nad zmianą otoczenia, czyli ligi i kraju myśleliśmy już rok temu - mówi [tag=8126]Tomasz Cywka[/tag], który dziewięć ostatnich lat spędził w Anglii. Na koniec przygody z Wyspami padł ofiarą ksenofobii.

W lipcu 2014 roku Cywka związał się z Blackpool FC. Na Bloomfield Road ściągnął go Belg Jose Riga, który był pierwszym w historii klubu szkoleniowcem spoza Wysp Brytyjskich. Szybko, bo już 27 października pożegnał się z posadą, a wraz z jego odejściem szansę na grę stracił Cywka i przygoda Polaka z The Seasiders dobiegła końca. Jego bilans w Blackpool to ledwie sześć występów.

- U trenera Rigi, który mnie ściągał grałem, ale gdy przyszedł nowy menedżer (Lee Clark - przyp. red.), odstawił wszystkich obcokrajowców. Po prostu powiedział wszystkim zawodnikom spoza Wysp Brytyjskich, że muszą sobie szukać klubu - tłumaczy Cywka.

Były młodzieżowy reprezentant Polski już w kwietniu pojawił się na testach w Wiśle Kraków i szybko przypadł do gustu trenerowi Kazimierzowi Moskalowi. Na początku czerwca związał się z Biała Gwiazdą trzyletnią umową, a w poniedziałek został oficjalnie zaprezentowany jako gracz 13-krotnych mistrzów Polski.

- Jestem tu po to, żeby pomóc Wiśle wygrywać. Nad zmianą otoczenia, czyli ligi i kraju myśleliśmy już rok temu. Teraz Wisła była najkonkretniejsza, bardzo mi się tu spodobało i szybko się zdecydowałem. Baza Wisły jest na najwyższym poziomie. Nie brakuje jej niczego w porównaniu z centrami treningowymi klubów w Anglii - mówi Cywka.

Obcokrajowcy stawiający pierwsze kroki w polskiej Ekstraklasie narzekają na twardość gry i agresję rywali. Dla Cywki polska liga to też nowość, bowiem wyjechał z kraju w wieku 18 lat, ale dzięki brytyjskim doświadczeniom nie powinien mieć problemu z adaptacją.

- Potrzebuję więcej czasu, by się wypowiedzieć na temat tego, jaka jest polska liga. Wiem jednak, że trener Moskal chce grać piłkę techniczną i utrzymywać się przy piłce. Jeśli chodzi o tempo i intensywność gry, to będę mógł powiedzieć coś więcej dopiero po jakimś czasie - mówi nowy wiślak.

Przez większość kariery Cywka występował na skrzydle, ale trener Moskal zdradził, że widzi go też w roli defensywnego pomocnika. - W pomocy grałem i na boku, występowałem też jako defensywny pomocnik. Naprawdę nie ma to dla mnie większego znaczenia. Mogę obsadzić wszystkie miejsca w pomocy - zapewnia 27-latek.

Cywka słynie z potężnego uderzenia z dystansu. Dzięki strzałom sprzed pola karnego zdobył w Anglii parę ładnych bramek, jak tę w meczu Barnsley FC - Nottingham Forest w listopadzie 2013 roku: - Jak będzie okazja, to nie zawaham się, żeby uderzyć. Po to ćwiczę to po treningach, żeby w meczu wykorzystać sytuację i spróbować strzału z dystansu.

< Przejdź na wp.pl