Adam Kokoszka: Pokazaliśmy charakter mimo zmęczenia

Sebastian Szczytkowski

Śląsk Wrocław zakończył wielkie podróżowanie remisem z Pogonią Szczecin. W pewnym stopniu sam zgotował sobie trudną przeprawę w ostatnich dniach.

Wojskowi zdobyli pierwszy punkt w niedawno rozpoczętym sezonie. Po porażce z Legią Warszawa odkuli się częściowo w Szczecinie. Śląsk Wrocław stracił gola po strzale Łukasza Zwolińskiego, po czym odrobił stratę. Znakomite rozegranie na połowie rywala zakończył płaskim uderzeniem Robert Pich.

- Wyprowadziliśmy szybką kontrę na jeden kontakt. Robert dobrze strzelił po ziemi, ominął bramkarza i w ten sposób dopięliśmy swego - powiedział Adam Kokoszka po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Pogonią Szczecin.

- Zawsze punkt na wyjeździe trzeba szanować. Pojedynek z Pogonią był trudną przeprawą po dwumeczu w Lidze Europy. Żal, że straciliśmy gola w jakichś dziwnych okolicznościach po wrzucie z autu. Także ja popełniłem błąd. Nie poddaliśmy się, a pokazaliśmy charakter mimo zmęczenia i odrobiliśmy stratę - dodał obrońca.

Adam Kokoszka w walce o piłkę z Patrykiem Małeckim
Podopieczni Pawłowskiego zagrali z IFK Goeteborg w czwartek, po czym wrócili do Wrocławia i dopiero udali się w nową podróż. - Byliśmy u siebie w piątek rano, jeden dzień odpoczywaliśmy i wyjechaliśmy do Szczecina. Drużyna podjęła jednak walkę. Teraz będzie możliwość popracowania w spokoju, a mamy jeszcze dużo do zrobienia - tłumaczył trener Pawłowski.

- Na pewno dzień odpoczynku to nie optimum. Było po nas widać, że grając co trzy dni, nie jest łatwo grać z wypoczętym rywalem. Na dodatek wyznaczono godzinę meczu - 15:30, co dodatkowo skróciło czas od poprzedniego. Mogliśmy zyskać pół dnia, a nie zyskaliśmy. Czy powinniśmy przyjechać od razu z Goeteborga do Szczecina? To pytanie może i właściwe, ale do innych osób w klubie - dodał Kokoszka.

Teraz przed Kokoszką i spółką tydzień przygotowań do pojedynku z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Zgodnie z prawem serii po porażce i remisie powinno być zwycięstwo. Tym bardziej, że beniaminek na razie nie prezentuje się korzystnie. - Dwa mecze u siebie to szansa, że zaczniemy zbierać punkty. Przygoda w Lidze Europy jest za nami i trzeba koncentrować się, by za rok znów zakwalifikować się do pucharów.

< Przejdź na wp.pl