Spektakularne przełamanie - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin

Sebastian Szczytkowski

Przednie widowisko w Białymstoku! KGHM Zagłębie Lubin wygrało pierwsze spotkanie po powrocie do Ekstraklasy. Miedziowi pokonali Jagiellonię, choć szybko stracili gola.

Jagiellonia Białystok pożegnała się niedawno nie tylko z europejskimi pucharami, ale również z dwoma, czołowymi zawodnikami: Niką Dzalamidze i Patrykiem Tuszyńskim. Meldowała się na dobre w ligowej rzeczywistości spotkaniem z KGHM Zagłębiem Lubin. Miedziowi wyobrażali sobie inaczej powrót do Ekstraklasy. Nie wygrali nawet jednego z dwóch meczów na swoim terenie i podbudowali się dopiero pucharowym sukcesem w Górze.

Kwadrans otwierający spotkanie ze wskazaniem na piłkarzy Jagi, którzy utrzymywali piłkę niemal wyłącznie pod swoimi nogami i na połowie gości. W 12. minucie wyszli na prowadzenie. Maciej Gajos zdobył swojego drugiego gola w sezonie głową po ciętej wrzutce Konstantina Vassiljeva i przytomnym zgraniu Łukasza Sekulskiego.

Vassiljev próbował jak orkiestra strzelać, podawać, prowadzić grę białostoczan. Był blisko podwyższenia prowadzenia uderzeniem z dystansu. W drugim obozie aktywni byli Adrian Rakowski oraz Krzysztof Janus. Za sprawą tego duetu gra wyrównała się i zaczęło delikatnie pachnieć wyrównaniem.

Blisko celnego uderzenia byli Michal Papadopulos i dwukrotnie Jakub Tosik. Raz futbolówka znalazła się nawet w siatce Drągowskiego, ale sędzia gola nie uznał. Pierwsza połowa zakończyła się więc skromnym prowadzeniem białostoczan, choć jeszcze w 45. minucie Dorde Cotra sprawdził refleks bramkarza bombą z ostrego kąta.

Po przerwie napór gości przebrał na sile. Piłka otarła się nawet o słupek po rzucie rożnym. W przeciwieństwie do kwadransa otwierającego mecz ten po przerwie ze wskazaniem na Zagłębie. Co jednak istotne akcje nie przynosiły wymiernego efektu i Jaga utrzymywała dobry wynik. Sytuacja uległa zmianie po godzinie spotkania. W tym momencie Zagłębie zaczęło odwracać sytuację jak na rollercoasterze.

W 62. minucie Papadopulos wyskoczył do podania Łukasza Janoszki i pokonał Bartłomieja Drągowskiego w sytuacji sam na sam. Po chwili szok, konsternacja, niedowierzanie w Białymstoku, ponieważ Rakowski główkował do bramki na 1:2 po wrzutce Jan Vlaski z narożnika boiska.

Michał Probierz szybko wykorzystał limit zmian, rzucił do gonitwy to co miał najlepsze na ławce, jednak Jaga musiała pogodzić się z drugą w sezonie porażką w podobnych okolicznościach. Historię mógł zmienić Gajos, ale w 82. minucie zmarnował jedenastkę po faulu Konrada Forenca. Koszmarne uderzenie a la Gonzalo Higuain poleciało w górny rząd trybun

Cieszą się Miedziowi, którzy wygrali pierwszy raz po powrocie do Ekstraklasy. Zrobili to spektakularnie na terenie uczestnika europejskich pucharów, choć mecz im się nie ułożył. Obie drużyny mogą być zadowolone, że stworzyły przednie widowisko.

Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:0)
1:0 - Maciej Gajos 12'
1:1 - Michal Papadopulos 62'
1:2 - Adrian Rakowski 65'

W 83. minucie Gajos (Jagiellonia) nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił niecelnie.

Składy:

Jagiellonia: Drągowski 7 - Modelski 6, Tarasovs 5, Madera 6, Tomasik 4 - Romańczuk 6, Grzyb 5, Vassiljev 7 (55' Grzelczak 6), Gajos 6, Frankowski 4 (76' Świderski) - Sekulski 6 (68' Góralski 5).

KGHM Zagłębie: Forenc 4 - Cotra 6, Guldan 6, Jach 6, Todorovski 5 - Janoszka 8 (80' Woźniak), Ł. Piątek 6 (62' Vlasko 7), Tosik 7, Rakowski 8 (87' Zbozień), Janus 7 - Papadopulos 7.

Żółte kartki: Tomasik, Drągowski (Jagiellonia) oraz Rakowski, Papadopulos, Jach (KGHM Zagłebie)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 11055.

< Przejdź na wp.pl