Problemy z prawem Korzyma i Janoty. Odejdą z Górnika? "Nie będziemy wyprzedzać sądów"

Łukasz Witczyk

Maciej Korzym i Michał Janota są podejrzani o niezgodne z prawem wtargnięcie na teren imprezy masowej. Czy w związku z tym odejdą z Górnika Zabrze? - Klub zrobi wszystko, by im pomóc - przyznał prezes Górnika, Marek Pałus.

Maciej Korzym, Michał Janota oraz Wojciech Trochim 24 października 2015 roku oglądali z sektora gości pojedynek pomiędzy Piastem Gliwice i Koroną Kielce. Piłkarze podejrzani są o wtargnięcie wraz z kibicami Korony na sektor przez uchyloną bramkę. Zgodnie z przepisami każda z osób musiała przejść kontrolę przy bramce wejściowej. W związku z tym zawodnikom zostały postawione zarzuty, a za popełniony czyn grozi im nawet... zakaz stadionowy.

Taka kara uniemożliwiłaby im kontynuowanie piłkarskich karier. W Górniku Zabrze czekają na wyrok sądu i dopiero wówczas podjęte zostaną decyzje odnośnie przyszłości Korzyma i Janoty w śląskim klubie. - To są nadal nasi zawodnicy, trenują z zespołem i będą grać. Ponieważ jestem prawnikiem to łatwiej mi o tym mówić. W tym kraju obowiązuje zasada domniemania niewinności i wyszliśmy z takiego założenia, że nie będziemy wyprzedzać sądów w ferowaniu wyroków - przyznał prezes Górnika, Marek Pałus.

Jeśli wyrok sądu będzie niekorzystny dla zawodników i otrzymają oni zakaz stadionowy, to klub rozwiąże z nimi kontrakty. - Dopóki, czego im nie życzę, nie zostaną ewentualnie skazani prawomocnym wyrokiem, to dla nas sprawy nie ma. Jeżeli wydarzyłaby się taka sytuacja, to wtedy najpewniej skończy się rozwiązaniem kontraktów, bo trudno mieć umowę z zawodnikiem o świadczenie usług sportowych, których on nie jest w stanie realizować - powiedział Pałus.

Nigdy wcześniej w Polsce nie zdarzyło się, że na zawodnika występującego w Ekstraklasie mógłby zostać nałożony zakaz stadionowy. - Sprawa ma charakter precedensowy i nikt nie wie jakie będą realne skutki ewentualnego zakazu stadionowego. Po pierwsze zakładamy, że sprawa się rozstrzygnie w sposób pozytywny dla tych zawodników i nie możemy nikogo skazywać za jakieś czyny. Klub zrobi wszystko, by im pomóc. Jeżeli by się okazało, że jest problem, to będziemy reagować - stwierdził prezes śląskiego klubu.

Losowanie Pucharu Polski już 20 stycznia w studiu WP SportoweFakty 

< Przejdź na wp.pl