Newspix / RAFAL OLEKSIEWICZ

Adam Nawałka ma przyjemny dylemat. Polska bramka jest fantastycznie obsadzona

Mateusz Karoń

Euro 2016 coraz bliżej, a sztab Adama Nawałki ma poważny problem z obsadą bramki. Kandydatów jest czterech, każdy znakomity. - Na kogo by nie padło, i tak spisze się dobrze - mówi 34-krotny reprezentant Polski, Adam Matysek.

Sytuacja między słupkami polskiej kadry jest wręcz wymarzona. Nawałka ma prawdziwy dylemat. Łukasz Fabiański nie daje powodów, by odsunąć go od składu, zaś Wojciech Szczęsny wszedł na boisko w meczu przeciwko Serbii po przerwie i zagrał koncertowo. - Obronił trzy strzały, które pachniały golami. Z drugiej strony: Fabiański też nie zawiódł. Większość eliminacji był ostoją. Nie możemy zapomnieć, że są jeszcze Artur Boruc oraz Przemysław Tytoń. Takiego bólu głowy życzyłby sobie każdy selekcjoner! - śmieje się były Matysek, który wiele lat spędził w Niemczech, gdzie był zawodnikiem Bayeru Leverkusen, Fortuny Koeln czy FC Guetersloh. Po zakończeniu kariery został trenerem bramkarzy i przez niemal 10 lat pracował w 1.FC Nuernberg.

Jego zdaniem odpowiedź na pytanie o przyczynę tak szerokiego wyboru na tej pozycji jest prosta. - U nas chłopcy garną się do bronienia. Wszystko dzięki idolom. Ja też ich miałem. Proszę zobaczyć, jakie piękne tradycje ma nasz kraj właśnie wśród bramkarzy: Edward Szymkowiak, Jan Tomaszewski, Zygmunt Kukla, Józef Młynarczyk; a pewnie kogoś pominąłem. Jeśli zgłasza się więcej dzieciaków, to naturalne, że wyłowimy więcej talentów - dodaje "Matys".

Polska - Serbia: interwencja meczu. Szczęsny na posterunkuPolska - Serbia: interwencja meczu. Szczęsny na posterunku

Oprócz dobrych wzorców, polscy juniorzy mieli też trudne warunki pracy. Wiele osób twierdzi, że właśnie one ukształtowały charaktery naszych golkiperów. - Trzeba było rzucać się w błocie, glinie, śniegu, na lodzie i nie wybrzydzać. Pole karne wyglądało tak, że trawa rosła tylko po bokach. Człowiek się modlił o deszcz. Wolał być umazany niż potłuczony. Najgorzej wspominam treningi na żużlu. Byłem niemiłosiernie poobijany, kolana czy łokcie zawsze zdarte. Nie mieliśmy specjalnych bluz, więc wkładaliśmy sobie gąbki, coś wszywaliśmy, ale i tak na końcu lała się krew. Sprzęt jest już fantastyczny, ale warunki nadal nie rozpieszczają. To ma duży wpływ na głowę. Polacy są po prostu zawzięci - opowiada Matysek, który zauważa coś jeszcze. - Proszę spojrzeć na Bartka Drągowskiego. Taki młody, 18 lat, a nikt nie boi się dawać mu szansy. Jeśli będziemy szli drogą Jagiellonii Białystok, nic nam nie grozi - twierdzi.

Były gracz między innymi Bayeru nie zamierza jednak doradzać Nawałce w wyborze. - To bardzo trudna sprawa. Nawet nie chcę się podejmować oceny. Wojtek udowodnił swoją wartość. Pokazuje, że granie w AS Roma niespecjalnie go cieszy, ale robi to w znakomity sposób: zamiast strzelać fochy, zakasał rękawy. Z kolei "Fabian" od wielu lat utrzymuje wysoki poziom. Nawałka musi podjąć bardzo trudną decyzję. Kogo by nie wybrał - i tak w bramce stanie facet klasy międzynarodowej - kończy Matysek.

Mateusz Karoń


Zobacz wideo: Szczęsny: liczy się tylko to, że wygraliśmy mecz
 

< Przejdź na wp.pl