Tomasz Brzyski: Walczymy dalej

Michał Piegza

Do najlepszych piłkarzy Ruchu Chorzów w sobotnich Wielkich Derbach Śląska z Górnikiem Zabrze należeli pomocnicy Pavol Balaż i Tomasz Brzyski. "Brzytwa" starał się dużo biegać w środku pola, kilka razy urwał się defensorom Górnika, ale korzyści bramkowych Niebiescy dzięki temu nie odnieśli.

W ostatnim okresie Tomasz Brzyski występował w Ruchu na pozycji bocznego obrońcy, na boku i środku pomocy oraz w ataku. W pojedynku z Górnikiem Zabrze filigranowy zawodnik zagrał w środku pola, a po zejściu z boiska Marcina Nowackiego przesunięty został na prawą stronę.

Po spotkaniu "Brzytwa" nie potrafił pogodzić się z niezasłużoną jego zdaniem stratą punktów. - Zabrakło nam szczęścia. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać - powiedział filigranowy zawodnik. - Był to dla nas oraz naszych kibiców bardzo ważny pojedynek, tym bardziej żałuję, że kończymy go bez punktów - dodał piłkarz.

Brzyski obiektywnie stwierdził, że w końcówce Niebiescy mogli zostać przez Górnika jeszcze bardziej skarceni. - W ostatnich minutach postawiliśmy wszystko na jedną kartę, chcieliśmy za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Zaczęliśmy grać długimi piłkami, ale kilka strat spowodowało, że goście mogli nam strzelić kolejnego gola - stwierdził. - Na pewno porażka podcięła nam skrzydła, ale musimy szybko się pozbierać i walczyć dalej - zakończył Tomasz Brzyski, który kilka tygodni temu przeżył śmierć matki.

< Przejdź na wp.pl