PAP / PAP/Maciej Kulczyński

Arkadiusz Woźniak: Budzimy się dopiero po straconym golu

Mateusz Karoń

- W ostatnich meczach zaczynamy grać dopiero jak stracimy bramkę. Nie może być tak, ze pobudze nas wstrząs - mówi napastnik Zagłębia Lubin, Arkadiusz Woźniak, który w poniedziałek zdobył dwa gole.

Trafienia Woźniaka sprawiły, że Miedziowi najpierw wyrównali, a następnie objęli prowadzenie w meczu z Wisłą Kraków. Lubinianie ostatecznie tamto spotkanie zremisowali 2:2.

Dla snajpera Zagłębia był to drugi mecz z rzędu, w którym udawało mu się pokonać bramkarza. - Pewności siebie jest teraz więcej, to naturalne. Gdybyśmy wygrali, byłoby jeszcze lepiej - stwierdził Woźniak.

- Trener podpowiadał nam, żeby się nie bać i próbować, bo było ślisko. Tak samo podczas meczu z Jagiellonią Białystok. Nie kalkulowałem, spróbowałem, wyszło tak jak chciałem - dodał autor dwóch bramek.

ZOBACZ WIDEO Hiszpański dziennikarz o zamkniętym stadionie Legii. "Musimy zareagować na tę przemoc" 

< Przejdź na wp.pl