Getty Images / Mark Runnacles / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Bukareszt zagrożony awanturami

Mateusz Skwierawski

Około tysiąc chuliganów, w tym dwustu z kartoteką kryminalną, w tym dziesięciu poszukiwanych listem gończym - taka delegacja z Polski wybiera się na mecz z Rumunią. Bukareszt jest przygotowany na awantury.

PZPN sprzedał na mecz z Rumunią trzy tysiące biletów. Wejściówki na spotkanie eliminacji mistrzostw świata mogły kupić wyłącznie osoby, które nie są notowane i nie mają zakazów stadionowych. Problem jednak w tym, że bilet mógł nabyć kibic nie mający problemów z prawem i przekazać go dowolnej osobie. Wejściówki, podobnie jak do kina czy teatru, nie są bowiem imienne. Na stadion wejdzie każdy, kto okaże bilet przy bramie.

- Mieliśmy do dyspozycji trzy tysiące biletów i wszystkie zostały sprzedane. Wśród kupujących nie mogło być nikogo z zakazem stadionowym, bo system automatycznie blokuje takie osoby – tłumaczy rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.

Miasto zabezpiecza się na tę okoliczności. Mecz Rumunii z Polską ma zabezpieczać aż 10 tysięcy policjantów i stewardów. Na stadionie narodowym w Rumunii spodziewany jest bowiem komplet 50 tysięcy kibiców. Tam ma być jednak względnie bezpiecznie. Polscy chuligani wspierani przez grupę "Carpathian Brigade" z Węgier planują ustawkę z rumuńskimi kibolami w mieście, przed meczem.

Polska zagra z Rumunią w piątek o godzinie 21.45 (miejscowego czasu). W grupie E eliminacji MŚ Biało-czerwoni zajmują drugie miejsce, mając tyle samo punktów, co pierwsza Czarnogóra. Rumunia jest trzecia i ma dwa punkty mniej od Polski.

Z Bukaresztu Mateusz Skwierawski

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Z Rumunami zawsze się męczyliśmy (źródło: TVP SA)
 

< Przejdź na wp.pl