Newspix / Tomasz Jastrzębowski / Na zdjęciu: Łukasz Madej (po lewej) w barwach Śląska Wrocław

Łukasz Madej: Jak pierwszy mecz wyjdzie, to później idzie się siłą rozpędu

Artur Długosz

W niedzielę o godzinie 15.30 piłkarze Śląska Wrocław zmierzą się w Płocku z Wisłą. Dla WKS-u będzie to pierwsze spotkanie po przerwie zimowej. - Zawsze jest tak, że wszystko zweryfikuje pierwszy mecz - mówił Łukasz Madej.

Do ekstraklasowych zmagań zawodnicy WKS-u powrócą 12 lutego, kiedy to w Płocku o godz. 15.30 zmierzą się z miejscową Wisłą. Drużyna prowadzona przez Jana Urbana zimą rozegrała sześć meczów sparingowych - nie przegrała żadnego, trzy zremisowała, a trzy zakończyła zwycięstwem.

Piłkarze Śląska Wrocław w tabeli Lotto Ekstraklasy zajmują trzynaste miejsce i zgromadzili 22 punkty. Wisła Płock jest dwunasta, z dwoma "oczkami" więcej.

- Trener wyznaje taką filozofię treningu, która jak myślę, będzie nam pasowała - będziemy się dobrze poruszać, będziemy dobrze biegać. To będzie jakimś fundamentem do tego, żeby dobrze grać - widowiskowo i przede wszystkim skutecznie, żeby nie nudzić ludzi wolnym bieganiem. Jak pomału biegasz, to i pomału grasz i stwarzasz mało sytuacji - mówił na konferencji prasowej przez spotkaniem z Wisłą Łukasz Madej.

- Myślę, że pracowaliśmy dobrze, jakościowo i nad tymi cechami, które uważam, u piłkarza są najważniejsze. Zawsze jest tak, że wszystko zweryfikuje pierwszy mecz. Jak on wyjdzie, to później idzie się siłą rozpędu - dodał piłkarz WKS-u.

Madej w drużynie Jana Urbana ma grać bardziej w środku boiska. - W sparingach graliśmy na dwójkę ofensywnych środkowych pomocników, gdzie w defensywie ja miałem troszeczkę głębiej grać - komentował pomocnik.

ZOBACZ WIDEO Show Piotra Zielińskiego, Napoli wygrywa - zobacz skrót meczu z Genoa CFC [ZDJĘCIA ELEVEN]

< Przejdź na wp.pl