PAP/EPA / MARKKU OJALA / Na zdjęciu: Jacek Magiera

Jacek Magiera: Podniesiemy się!

Michał Piegza

- W tej chwili w ogóle nie trenujemy, bo nie ma kiedy - przyznał po porażce 0:1 w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą trener Legii, Jacek Magiera. - Lipiec i sierpień to najtrudniejsze miesiące dla drużyn grających w europejskich pucharach - dodał.

To nie był łatwy tydzień dla Legii Warszawa i trenera Jacka Magiery. Mistrzowie Polski najpierw odpadli z walki o Ligę Mistrzów, a w sobotę przegrali 0:1 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. - Nie wygra się meczu, gdy ma się dogodne sytuacje, a nie oddaje strzału na bramkę. Mówiliśmy o tym w przerwie. Na początku drugiej połowy zepchnęliśmy rywala do defensywy, mieliśmy dobre sytuacje do zdobycia bramki, a ją straciliśmy. Prosty gol, mamy aut, zagrywamy do siebie, tracimy gola w sposób niedopuszczalny - denerwował się szkoleniowiec mistrzów Polski.

Magiera przyznał, że okres letni to dla jego zespołu trudny czas. - W tej chwili w ogóle nie trenujemy, bo nie ma kiedy. Wsiadamy w autokar, pięć godzin do Warszawy, regeneracja, w poniedziałek znowu autokar i na mecz Pucharu Polski. W piątek kolejne spotkanie ligowe. Tak to wygląda. Staramy się szukać rozwiązań, rozmawiać, iść na kawę. Jestem przekonany, że ta drużyna odpali, zacznie grać tak, jak się tego od niej oczekuje. Lipiec i sierpień to najtrudniejsze miesiące dla drużyn, które grają w europejskich pucharach - podkreślił szkoleniowiec mistrzów Polski. - W okresie przygotowawczym rozgrywamy mnóstwo spotkań. Zaraz będzie dziesięć w ciągu 33 dni. Damy sobie radę, podniesiemy się po tym - zapowiedział Jacek Magiera.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Astana to dobra drużyna. Nie czujemy wstydu (WIDEO) 

< Przejdź na wp.pl